Szef firmy transportowej oskarżony o handel ludźmi i pranie brudnych pieniędzy
Szef belgijskiej firmy transportowej Jost Group, Roland Jost, trafił za kratki. Postawiono mu zarzuty dumpingu socjalnego, handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy i fałszowania dokumentów. Policja przeprowadziła nalot na około 20 oddziałów w Belgii i za granicą. Do aresztu trafiło też dwóch menadżerów.
Według śledczych Roland Jost nie opłacał składek na ubezpieczenie społeczne. Brzmi banalnie, jednak w tym przypadku oznacza to oszustwo na kwotę 55 milionów euro. W tym celu zakładał fałszywe firmy w Rumunii oraz na Słowacji oraz zatrudniał w Belgii ponad tysiąc kierowców z tych krajów. Kierowcy byli zmuszeni do pracy w bardzo trudnych warunkach – nie mieli możliwości przestrzegania przepisów dot. czasu pracy, poza tym praktycznie mieszkali w kabinach ciężarówek przez całe tygodnie. Z kolei belgijscy kierowcy byli zarejestrowany w Luksemburgu, co również umożliwiało unikanie płacenia podatków.
Jak ocenia John Reynaert z socjalistycznego związku ABVV, to tylko czubek góry lodowej. „Słyszeliśmy straszne historie o kierowcach, którzy nie dostawali wynagrodzenia lub byli zwalniani, jeśli tylko weszli w konflikt z firmą. Często byli odcięci od swoich rodzin, mieli bowiem nadzieję na polepszenie swojej sytuacji”.
Komentarze
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.