Kary za spanie w kabinach. Przepisy są oderwane od rzeczywistości i nie uwzględniają sytuacji kierowcy i przewoźnika
Już kilka państw członkowskich wprowadziło kary za odbieranie regularnych, 45-godzinnych odpoczynków w kabinach pojazdów. W ślad za regulacjami poszły również znacznie częstsze kontrole na drogach i parkingach. Wina wielu takich sytuacji nie leży jednak po stronie przewoźników czy kierowców, a załadowców, którzy przekładają termin rozładunku czy załadunku – podaje „Gazeta Prawna”.
Konieczność noclegu w kabinie niekoniecznie musi wynikać z chęci zaoszczędzenia przez przedsiębiorcę. „Dość powszechnie zdarza się, że towar zostaje dostarczony na miejsce o wyznaczonym czasie, a mimo to załadowca odmawia rozładowania pojazdu i przekłada to np. na następny dzień. Jeśli dzień dostawy wypada w piątek, wówczas kierowca musi czekać na rozładunek aż do poniedziałku. W tym czasie siłą rzeczy nocuje w kabinie pojazdu, jednocześnie narażając siebie i przewoźnika na surowe kary” – czytamy w artykule.
Zdaniem transportowców przepisy zostały stworzone w oderwaniu od realiów – nie uwzględniają sytuacji kierowców ani przewoźników. Jednocześnie nie wzięto pod uwagę stanu infrastruktury. Przy europejskich drogach brak parkingów o odpowiednim standardzie oraz bazy hotelowej, która umożliwiłaby firmom transportowym przestrzeganie tychże regulacji.
Konieczne jest takie doprecyzowanie przepisów, aby wykluczały one odpowiedzialność przewoźnika lub kierowcy w sytuacji, gdy do naruszenia doszło z winy innego podmiotu.
Czytaj więcej na: „Gazeta Prawna”
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.