W życie wchodzi CETA. Czy powinniśmy obawiać się konsekwencji? [KOMENTARZ EKSPERTA]
Podpisana 30 października 2016 roku w Brukseli umowa o wolnym handlu pomiędzy Kanadą, a Unią Europejską już dziś częściowo wchodzi w życie. CETA w 98% znosi cło na towary, którymi UE handluje z Kanadą z wyjątkiem niektórych produktów rolnych.
Na pełne wdrożenie Kompleksowej Umowy Gospodarczo-Handlowej musimy jednak jeszcze poczekać, gdyż ratyfikowana w lutym 2017 roku przez Parlament Europejski, a w maju przez stronę kanadyjską, umowa musi być jeszcze zaimplementowana, zgodnie z przepisami konstytucyjnymi, przez poszczególne kraje członkowskie. Jednak wystarczy, aby dokument podpisało 16 z 28 państw Unii i umowa wejdzie w życie. Wszystko wskazuje na to, że Polska będzie jednym z tych państw.
Jak każda zmiana, również i ta spowodowana wejściem w życie CETA, budzi sprzeczne emocje i kontrowersje. Podczas gdy jedni upatrują wielkiej szansy na rozwój unijnego rynku związanej ze zniesieniem formalności i opłat celnych, inni obawiają się zalania nas modyfikowaną żywnością, zaniku małych gospodarstw rolnych, wyparcia małych firm przez wielkie korporacje czy też zagrożeń dla środowiska. Zasadność tych obaw będziemy mogli jednak ocenić dopiero za kilka lat.
Zdecydowanie przeważa jednak entuzjastyczne i optymistyczne podejście do kwestii podpisanego porozumienia. Wśród głównych korzyści związanych ze zniesieniem barier celnych wymieniane są przede wszystkim: nowe możliwości eksportowe dla rolników (szczególnie w obliczu utraty rynku wschodniego), nowe miejsca pracy będące efektem liberalizacji handlu, wymierne oszczędności dla przedsiębiorców (wg szacunków Komisji Europejskiej sięgające aż 600 mln EUR rocznie) oraz zwiększenie dostępności kanadyjskiego rynku nawet dla małych firm. Dzięki zwiększonej konkurencyjności przedsiębiorstw, skorzystać mają też zwykli konsumenci.
Komplementarnie do samej umowy CETA, wprowadzone zostaną nowe zasady poświadczające preferencyjność towarów, ujęte w Canada-European Union Tariff (CEUT). Warunkiem zastosowania preferencji taryfowych dla przywożonych produktów jest ich bezpośredni przywóz z kraju eksportu do kraju importu oraz dysponowanie dowodem ich preferencyjnego pochodzenia. Dowodem w tym przypadku jest deklaracja pochodzenia sporządzona przez eksportera i zamieszczona na dokumencie handlowym bądź fakturze. Dokument powinien zawierać szczegółową identyfikację produktu.
Autor: Anna Sejbuk, Ekspert celny Rusak Business Services, www.rusak.pl
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.