Mandat za rozmowę przez telefon podczas jazdy [PORADNIK DLA KIEROWCY]

Telefon komórkowy to jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo. Mobilne rozwiązania sprawiają, że możemy być w ciągłym kontakcie z rodziną czy współpracownikami i klientami, przekłada się to jednak chociażby na bezpieczeństwo na drogach. Korzystanie z telefonów komórkowych jest jedną z najczęstszych – obok prowadzenia po alkoholu czy przekroczenia prędkości – przyczyną wypadków w Europie. W związku z tym poszczególne państwa wprowadzają regulacje i obostrzenia, które mają skutecznie zniechęcić kierowców od sięgania po komórki w trakcie jazdy. Jedną z nich jest mandat za rozmowę przez telefon za kierownicą.
Mandat za rozmowę przez telefon – Co mówi prawo?
Według przepisów kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku (art. 45 ust. 2 pkt 1 prawa o ruchu drogowym).
Czy jest tu miejsce na interpretację? Niektórzy podkreślają, że sformułowanie „podczas jazdy” jest wysoce nieprecyzyjne. Co z sytuacją, kiedy zatrzymujemy się na czerwonych światłach? Kilka miesięcy temu głośno było o przypadku kierowcy, któremu wlepiono mandat za to, że odebrał rozmowę podczas postoju na czerwonym świetle. Mandatu nie przyjął, a sprawa została skierowana do sądu. Jak tłumaczył, rozmowa przez telefon trwała zaledwie kilka sekund. Poza tym nie było mowy o stworzeniu zagrożenia na drodze, ponieważ jego auto było wyposażone w automatyczną skrzynię biegów. Sąd uznał go jednak winnym popełnienia zarzuconego mu wykroczenia i przyznał grzywnę w wysokości 450 zł. Zdaniem sądu zatrzymanie pojazdu na światłach nie jest równoznaczne z nieuruchomieniem pojazdu. Samochód nadal uczestniczył w ruchu drogowym. Według sędziego wystąpić mogły ponadto nagłe, nieprzewidziane okoliczności, np. konieczność ustąpienia przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu i zjechania na chodnik. „Nie ulega wątpliwości, iż obwiniony kierował pojazdem, nawet oczekując na zmianę sygnalizacji świetlnej. Obwiniony sam potwierdził, iż miał włączony silnik” – argumentował sędzia.
W jakiej sytuacji MOŻNA rozmawiać przez telefon podczas jazdy?
Pamiętajmy, że rozmawianie przez telefon komórkowy w aucie można uznać za dopuszczalne jedynie w przypadku, gdy kierowca korzysta z zestawu głośnomówiącego lub słuchawkowego. W takiej sytuacji nie grożą nam żadne konsekwencje prawne. Miejmy jednak na uwadze, że zestaw ten koniecznie musi być bezprzewodowy. Jeśli w dłoniach trzymamy jakikolwiek element systemu, mikrofon czy chociażby kabelek, już ryzykujemy mandatem. Według przepisów podczas jazdy nie możemy też trzymać w dłoniach telefonu. Odpada zatem odpisywanie wiadomości czy przeglądanie internetu – mimo iż bardzo lubimy zabijać w ten sposób czasu podczas stania na światłach.
Korzystanie z telefonu za kierownicą: jaka jest skala zjawiska?
Czy korzystanie z komórki podczas prowadzenia pojazdu to rzeczywiście nagminnie popełniane przez nas wykroczenie? Przytoczmy dane CBOS-u. W 2017 r. CBOS przepytał 1020 dorosłych mieszkańców Polski. 56 proc. przekonywało, że nigdy nie dzwoni ani nie odbiera telefonu w trakcie jazdy, jednak 6 proc. robi to bez większych skrupułów. Rzadko z telefonu za kierownicą korzysta ¼ kierowców, od czasu do czasu – 10 proc., 4 proc. zaś bardzo często.
Jak z kolei pokazują policyjne statystki, z telefonów komórkowych korzystaliśmy niemal bez ograniczeń w 2014 r. Policja wlepiła kierowcom aż 120,5 tys. mandatów! Rok późnień grzywien było zaledwie o 1 tys., mniej, spory spadek odnotowano zaś w 2016 r.: przyznano wtedy niecałe 92 tys. mandatów.
Jaki mandat za rozmowę przez telefon za kierownicą w Polsce?
Jeśli zignorujemy przepisy i mimo zakazu sięgniemy po telefon komórkowy, grozi nam oczywiście kara grzywny. Musimy liczyć się z „wydatkiem” rzędu 200 zł. Poza tym na nasze konto powędruje również aż 5 punktów karnych.
Jaki mandat za rozmowę przez telefon za kierownicą w Europie?
Okazuje się, że polskie prawo bardzo łaskawie traktuje kierowców, którzy sięgają po telefon. Bowiem za samo nawet sięgnięcie po komórkę podczas prowadzenia auta na terenie Francji grozi nam mandat w wysokości… 135 euro! We Francji aż 9 na 10 kierowców przyznaje się do korzystania z telefonu komórkowego podczas jazdy. W 2015 r. wymierzono im aż 300 tys. grzywien.
Komentarze
Nie wiem skąd wzieliscie kwote 135 euro za mandat we Francji ale musze wam napisac, ze ta kwota wynosi 90 euro. Jesli w ciagu 10 dni nie zaplacisz 90 € to dostajesz podwyzke mandatu na 135 €. Skad wiem? Mąż kierowca zawodowy i mandat dostal wlasnie za rozmowe przez telefon.
Stwierdzenie trzymanie w ręku to pojęcie względne znaczy jak rozmawiamy przez CB radio i trzymamy mikrofon w ręku też kiedyś policja ukarała za to większość kierowców się odwoła i niestety wygrali Także powinni bardziej sprecyzować to sformułowanie.
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.