Działania policji stygmatyzują kierowców ciężarówek. „Jestem za obecnością policji, ale za równym traktowaniem wszystkich uczestników ruchu”
Policyjna akcja „TIR” zaogniła nagonkę na zawodowych kierowców, w większości zupełnie niesłusznie. Działania kierowców ciężarówek w ramach akcji Protest69 sprawiły, że coraz więcej dyskutuje się o trudności i ograniczeniach w ich pracy. Głos zabrał również prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, Maciej Wroński.
Maciej Wroński był gościem audycji Radia TOK FM, w której zastanawiano się, czy postulaty kierowców TIR-ów są słuszne. Zapraszamy do przesłuchania całej rozmowy [TUTAJ], poniżej zaś przedstawiamy kilka najważniejszych wniosków.
*
Protest69: jutro ciężarówki pojadą wolniej. Rozmawiamy z organizatorami
*
– Z jednej strony nieprawidłowe wyprzedzanie czy wyprzedzanie w miejscach, gdzie jest zakaz, stanowi wykroczenie i niewątpliwie utrudnia ruch innym pojazdom. Z tego punktu widzenia akcja policyjna jest jak najbardziej zasadna (…). Ale z drugiej strony tak naprawdę na polskich autostradach najbardziej razi mnie szaleństwo kierowców i głupota. Głupota polegająca na jeździe w odległości 3-4 m przy prędkości 130-150 km/h (…), zajeżdżanie drogi, popędzanie, nadmierne przekraczanie prędkości (…) – tłumaczy Maciej Wroński, wytykając ograniczenia policyjnej akcji „TIR”, która właściwie bezzasadnie skupiła się tylko i wyłącznie kierowców ciężarówek, podczas gdy kierowcy osobówek w równym, a nawet większym stopniu przyczyniają się do wypadków na drogach. Prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska takie podejście do osób, dla których droga jest miejscem pracy nazywa stygmatyzacją. – Jestem za obecnością policji, ale za równym traktowaniem wszystkich uczestników ruchu – podkreśla.
Zdaniem Maciej Wrońskiego akcja „TIR” stanowi zagranie pod publiczkę.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.