Jeden kieliszek za dużo i… 12 lat w więzieniu
Spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu może skutkować grzywną w wysokości nawet 1,6 mln zł lub karą 12 lat więzienia. Rygorystyczne polskie limity zawartości alkoholu we krwi kierującego powodują, że już jeden kieliszek albo kufel może drastycznie zaważyć na wysokości kary.
Feralny toast
Aby wyraźnie dostrzec możliwe konsekwencje, posłużmy się przykładem pana Andrzeja – przedstawiciela handlowego, ojca dwójki dzieci. Codziennie podwoził pociechy do oddalonej od domu szkoły, a sam przejeżdżał dziesiątki kilometrów w ramach obowiązków służbowych.
Podczas wizyty u klienta skusił się na kilka kieliszków wódki w ramach przypieczętowania korzystnej umowy. Po toaście odczekał krótki czas, a ponieważ czuł się dobrze, usiadł za kierownicą. Wracając do domu, spowodował groźnie wyglądającą kolizję drogową, w której na szczęście nikt nie ucierpiał. Niestety obowiązkowe badanie policyjnym alkomatem wykazało niedopuszczalną zawartość alkoholu we krwi pana Andrzeja – 0,52‰.
Konsekwencje fatalnej decyzji
Z powodu przekroczenia granicy 0,5‰ pan Andrzej popełnił przestępstwo i musiał wpłacić 5 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Co jednak w jego sytuacji życiowej jest bardziej istotne, otrzymał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 3 lata. Z tego powodu jego dzieci musiały przenieść się do innej szkoły, do której dojeżdżają komunikacją miejską, a on sam został zwolniony z pracy, gdyż nie mógł jeździć do klientów. Rodzina popadła w finansowe tarapaty.
Gdyby w trakcie zdarzenia we krwi pana Andrzeja znalazło się pomiędzy 0,2‰ a 0,5‰ promila alkoholu, konsekwencje również byłyby dotkliwe. Otrzymałby zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej 6 miesięcy, trafił do aresztu na nawet 30 dni lub zapłacił grzywnę do 5 000 zł.
Warto pamiętać, że jeśli kierowca z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów zostanie przyłapany za kierownicą, może otrzymać dodatkową karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Czarny scenariusz
Przeanalizujmy, jakie konsekwencje poniósłby nasz bohater, gdyby sprawy przybrały bardziej pechowy obrót i kolizja miała poważniejsze skutki, np. jeden z uczestników straciłby życie albo doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Panu Andrzejowi groziłby wtedy pobyt w więzieniu na okres od 2 do nawet 12 lat – przy czym za takie przestępstwo sąd nie ma możliwości wydania wyroku w zawieszeniu. Oprócz tego może zostać zasądzone zadośćuczynienie lub odszkodowanie wypłacane przez sprawcę ofierze lub jego rodzinie.
Sąd może też nałożyć nawet 1 620 000 zł grzywny. Decyzja o wysokości kary jest podejmowana na podstawie analizy uwarunkowań oskarżonego, w tym jego majętności.
Warto również zauważyć, że trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, jaki otrzymał pan Andrzej, to najłagodniejszy możliwy wyrok – w skrajnym przypadku może być dożywotni. – Z badania polskich kierowców wynika, że co trzeci błędnie szacuje, kiedy wytrzeźwieje na tyle, by móc prowadzić. W świetle prawa nie ma znaczenia, czy ktoś zasiadł za kierownicą z alkoholem we krwi świadomie bądź nie – konsekwencje będą takie same. Przed błędną decyzją, która może skrajnie źle się odbić na naszym i cudzym życiu, uchroni nas choćby skorzystanie z dobrego alkomatu, który wskaże, czy powinniśmy w ogóle myśleć o prowadzeniu samochodu – radzi Hunter Abbott, ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego z firmy AlcoSense Laboratories.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.