Telematyka zawsze się zwraca [WYWIAD]
Rozwiązania telematyczne zastąpiły kartkę i ołówek oraz tabelki w Excelu. Odpowiedzią na wahania czy nieufność, szczególnie mniejszych przewoźników, są wyniki badań nad tego rodzaju systemami: telematyka ZAWSZE się zwraca i ZAWSZE pomaga w optymalizacji kosztów.
Do podstawowych rozwiązań, jak monitoring położenia pojazdu, zużycia paliwa czy czasu pracy kierowcy dołączają kolejne, pozwalające na codzienną analizę i interpretację setek tysięcy danych i informacji, a dzięki temu – przewidywanie przyszłych zdarzeń, co bezpośrednio przekłada się na coraz wyższą jakość oferowanych usług, czas oraz precyzję w ich realizacji. O to, co mogą dać rozwiązania telematyczne firmom transportowym, wypytaliśmy Pawła Szewczuka, dyrektora sprzedaży firmy Ruptela w Polsce.
Kiedyś nie było telematyki i człowiek sobie radził. Skąd w ogóle wzięły się takie rozwiązania?
Kiedy powstał GPS zrozumiano, że bez niego nie może się obejść nowoczesne planowanie. Początkowo chodziło przede wszystkim o planowanie przestrzenne względem aktualnych działań wojennych, następnie zaczęli z tego korzystać cywile, a system rozpowszechnił się na całym świecie. Pozwoliło to na uzyskanie informacji, gdzie w danej chwili znajduje się własność – m.in. w transporcie. I to w zasadzie się nie zmieniło. Stworzyło jednak możliwość nie tylko zarządzania własnością i reagowania, ale wkrótce i przewidywania oraz zapobiegania pewnym sytuacjom, które mogłyby się zdarzyć w przyszłości.
Jednak telematyka to nie tylko GPS, a o wiele szersze zjawisko.
Zastanówmy się zatem, skąd się w ogóle wzięło określenie „telematyka”. To połączenie dwóch technologii: telekomunikacji oraz informatyki, a telematyka dla transportu dodatkowo powiększa się o technologię GPS. Oznacza to, że każde urządzenie GPS ma wbudowaną antenę, która służy do sczytywania pozycji według satelit, a jednocześnie przesyła dane za pomocą technologii telekomunikacyjnej, czyli naziemnej, systemami anten znajdujących się na całym świecie. Telematyka dla transportu to w tej chwili zarządzenie tzw. big data, czyli ogromnymi ilościami danych. Auta mogą zbierać dane za pomocą blisko dwustu czujników. Zebrane informacje służą m.in. zrozumieniu tego, co dzieje się z autem i ładunkiem w danej chwili, ale też przewidzeniu, co stanie się w przyszłości: ile mamy czasu do rozładunku, ile kierowca minut może jeszcze pracować, czy droga, którą ma jechać, jest przejezdna itd.
A czy takie, opisane systemy to rozwiązania tylko dla dużych firm, czy mogą z nich skorzystać również mali przewoźnicy?
Jako producent mamy możliwość dopasowania rozwiązania do klienta – i myślę, że to nasza przewaga, ponieważ na rynku jest tylko kilka firm, które produkują jednocześnie urządzenia i oprogramowanie. To pozwala nam traktować każdego klienta indywidualnie. Oczywiście potrzeby małych firm są różne od potrzeb firm dużych. W małych przedsiębiorstwach potrzebne są przede wszystkim informacje na temat tego, gdzie się znajduje auto, czy dotyczące wydatków na paliwo, rozliczenia kierowców itd. W dużych firmach oprócz tych wymienionych możliwości mówimy też o efektywnym planowaniu serwisów, o planowaniu zleceń, efektywnym planowaniu czasu pracy kierowcy, ale też integracji systemów firmy transportowej oraz firmy zlecającej nam przewóz ładunku.
Korzyści finansowe z wdrażania takich rozwiązań w dużych przedsiębiorstwach są oczywiste. Czy w małych firmach taka inwestycja również ma szansę się zwrócić?
Jak najbardziej! Rozwiązania telematyczne zawsze się zwracają, to tylko kwestia czasu.
Czy firma, która określa siebie jako nowoczesna, może sobie poradzić sobie bez tego rodzaju rozwiązań, czy na tym etapie wszechobecności wysoko rozwiniętych technologii jest to już niemożliwe?
To interesujące zagadnienie, ponieważ za chwilę dojdziemy do takiego momentu rozwoju firm transportowych, w których nie będą już one w stanie konkurować ze sobą ceną. Zawsze można było obniżyć stawkę, oby kręciły się koła, jednak te czasy powoli się kończą. Firmy transportowe mogą więc zwiększać konkurencyjność, operując trzema czynnikami: czasem, precyzją oraz jakością. Bez reagowania na zmiany w czasie realnym, na którą pozwala telematyka, nie jest to możliwe.
Oprócz opisanych rozwiązań Ruptela ma w swojej ofercie również rozbudowane systemy bezpieczeństwa. Na jakiej zasadzie działają?
Jako jedna z niewielu firm oferujemy rozwiązania, dzięki którym nasi klienci mogą ubiegać się o certyfikację TAPA. TAPA to zrzeszenie firm transportowych, które skupiają się na przewozie najbardziej wartościowych ładunków – od leków, poprzez elektronikę, papierosy itd. Nasze systemy monitorują otwarcie i zamknięcie drzwi przestrzeni ładunkowej, zwłaszcza chłodni, a oprócz tego również temperaturę – niezależnie od wbudowanych układów. Do tego dochodzi monitoring robotogodziny agregatu, dzięki czemu można zarządzać zużyciem paliwa przez agregat, ale i monitoring całej chłodni, ponieważ jest wyposażona w oddzielny system GPS. Możemy też rozbudować system o syreny alarmowe, które załączą się, kiedy ktoś będzie starał się dostać od przestrzeni ładunkowej bez przyzwolenia. Poza tym mamy w ofercie też tzw. GPS-y personalne, które służą do wzywania pomocy.
I znów pytanie: dla jakich firm jest to rozwiązanie? Zakładam, że raczej dla dużych przedsiębiorstw transportowych.
Aktualnie w zasadzie już nie, ponieważ spedycje czy inni zleceniodawcy często obligują do wykorzystywania takich rozwiązań także mniejszych przewoźników. Ujmijmy to tak: ja jako właściciel ładunku nie chcę wiedzieć, co się w danej chwili dzieje z autem. Muszę natomiast wiedzieć, co dzieje się z ładunkiem: czy został załadowany i rozładowany na czas oraz co się z nim działo po drodze. I chcę dostawać te dane w czasie realnym, a nie w formie raportu na koniec miesiąca.
Tego rodzaju systemy bezpieczeństwa są nie bez znaczenia również dla firm ubezpieczeniowych.
Jak najbardziej. Dostajemy sygnały od naszych klientów, że podczas negocjacji z brokerami ubezpieczeniowymi fakt posiadania i wykorzystywania takich systemów jest dodatkowym argumentem do obniżenia stawki.
Czyli Ruptela to: monitoring GPS, monitoring zużycia paliwa, systemy bezpieczeństwa i do tego dochodzą też systemy związane z eco-drivingiem.
Temu służy system Eco-Panel wskazujący w czasie realnym, jaki jest styl jazdy kierowcy. Eco-Panel monitoruje, czy kierowcy używają retardera, czy ostro hamują, jak przyspieszają itd. Oprócz tego, poza system zdalnego sczytywania danych z tachografu i karty kierowcy, mamy w ofercie również system analizujący czasu pracy kierowcy, dzięki czemu spedytor jest w stanie znacznie efektywniej ten czas zaplanować.
Czy możesz odpowiedzieć coś więcej o Rupteli czytelnikom, którzy jeszcze nie znają firmy, jeśli tacy oczywiście istnieją?
Ruptela powstała w 2007 r., początkowo skupiając się stricte na pomocy w zarządzaniu swoją własnością firmom w transporcie międzynarodowym. Szybko jednak zauważyliśmy, że istnieje sporo firm, które też chciałyby się tym zajmować, ale niekoniecznie produkować tego rodzaju oprogramowanie czy urządzenia. Na ten moment Ruptela sprzedaje swoje rozwiązanie dwukanałowo. Jeden kanał to sprzedaż firmom transportowym w transporcie ciężkim, międzynarodowym – w Polsce, Irlandii, Rosji, na Białorusi czy Ukrainie. Ponadto na całym świecie, w ponad 116 krajach, sprzedajemy swoje rozwiązania do firm, które sprzedają je dalej lokalnie, pod swoją lub naszą marką.
Dziękuję za rozmowę!
*
Dzięki nawiązaniu partnerstwa z firmą Ruptela klienci Cargo.PL otrzymują zniżkę na zakup oraz wynajem urządzeń, abonament i in.! Poznaj szczegóły pod numerem telefonu: +48 22 2062197 lub na stronie: klik.
Uwaga: oferta obowiązuje tylko do 30 czerwca 2019 r.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.