Przez Wilno przejechały ciężarówki w żałobnych barwach. Przewoźnicy protestują, kierowcy są oburzeni
Wprowadzenie nowych przepisów oznacza pogrzeb litewskich przewoźników. Wczoraj, w środę 27 listopada, litewska branża transportowa zaprotestowała przeciwko podniesieniu współczynnika wynagrodzeń kierowców z 1,3 do 1,65 płacy minimalnej.
Przewoźnicy nie ukrywają, że wskutek podniesienia płac kierowców będą musieli zadecydować, czy zamknąć działalność, czy przenieść ją do państwa, w której regulacje nie są tak rygorystyczne. Zdaniem branży jedynie największe firmy przewozowe, które stanowią zaledwie 2 proc. rynku, będą w stanie poradzić sobie z nowymi obciążeniami. 85 proc. litewskiego rynku przewozów to małe, rodzinne firmy, a 13 proc. – przedsiębiorstwa o średniej wielkości.
Organizatorem wczorajszego protestu jest Linava, czyli litewskie stowarzyszenie przewoźników drogowych. Protest polegał przede wszystkim na zablokowaniu centrum Wilna. Wolno poruszający się konwój ciężarówek przejechał obok Sejmu, ministerstwa transportu, rolnictwa oraz sprawiedliwości. Pojazdy udekorowane jak na pogrzeb miały symbolizować sytuację litewskich przewoźników.
W tym samym czasie protestowali również kierowcy. Przedstawiciele LPSK (Litewskiej Konfederacji Związków Zawodowych) podkreślali, że fakt, iż pracodawcy nalegają na pogorszenie warunków pracy, jest karygodny i oburzający.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.