NOWY egzamin na prawo jazdy, czyli co się zmienia
Wraz z początkiem 2015 r. znów zmieniły się zasady egzaminowania kandydatów na kierowców. Wcześniej wprowadzono nieco inną formułą egzaminu teoretycznego, teraz skupiono się przede wszystkim na egzaminie praktycznym. Od 1 stycznia jesteśmy sprawdzani również pod kątem ekonomiki jazdy, czyli tzw. ekojazdy – dwa nowe zadania egzaminacyjne to umiejętność energooszczędnego rozpędzania pojazdu oraz umiejętność hamowania silnikiem. Nowe przepisy dotyczą wszystkich kategorii oprócz AM, A1, A2, A oraz T.
Poza tym od nowego roku do egzaminu teoretycznego mogą podchodzić również osoby, które jeszcze nie ukończyły, a nawet nie rozpoczęły kursu praktycznego. Zdany egzamin teoretyczny będzie ważny bezterminowo.
Ekojazda
Wskutek wprowadzenia zmian w przepisach na arkuszu egzaminacyjnym pojawiły dwa nowe pola, nr 32 i 33 o treści:
- Właściwa zmiana biegów – jazda energooszczędna
- Hamowanie silnikiem przy zatrzymaniu i zwalnianiu – jazda energooszczędna
Naczelną zasadą energooszczędnej jazdy jest wykorzystywanie – w miarę możliwości kierowcy – niskich obrotów silnika. Kierowca powinien utrzymywać prędkość obrotową silnika w zakresie zielonego pola pracy oznaczonego na obrotomierzu pojazdu (w przypadku samochodu osobowego mówi się o przedziale 1800-2600 obrotów na minutę). Specjaliści z zakresu motoryzacji od dawna przekonują, że im wyższy bieg, tym niższe spalanie. Egzaminator będzie więc zwracał uwagę m.in. na wskazania obrotomierza, oceniając, czy bieg zmieniliśmy w odpowiednim momencie.
Ekojazda to jednak nie tylko kwestia techniki – wiele zależy od tego, jak reagujemy na sytuację na drodze. Egzaminowana jest więc umiejętność przewidywania. Zaleca się m.in. hamowanie silnikiem, kiedy tylko zobaczymy czerwone światło sygnalizacji oddalonej od nas o np. 200 m. Z kolei, kiedy na trasie dostrzeżemy wzniesienie, auto powinniśmy rozpędzić jeszcze przed podjazdem – tak, aby pokonać je z niezmienioną prędkością. Kierowcom polecane jest również parkowanie tyłem – manewr wykonywany na rozgrzanym silniku „kosztuje” pojazd mniej paliwa niż cofanie zaraz pod zapaleniu.
Czy szkoły uczą ekojazdy?
Nowa formuła spotkała się z żywym odzewem kierowców, kursantów oraz instruktorów szkół jazdy – opinie jednak nie zawsze są pozytywne.
- Najważniejsze, by kursant opanował podstawowe czynności podczas jazdy samochodem. Na oszczędną jazdę przyjdzie jeszcze czas – tłumaczy Mieczysław Karbowańczyk, instruktor z gdańskiej szkoły jazdy, w rozmowie z portalem Naszemiasto.pl. - Wprowadza się dodatkowy element na egzaminie, a nie zwiększa się godzin szkolenia. Ci, którzy chcą się nauczyć ekojazdy, będą musieli wykupić dodatkowe zajęcia. Dla kursantów zwiększy się więc koszt szkolenia – podkreśla.
Jednak według Mariusza Sztala, egzaminatora WORD w Warszawie, z podobnymi wymaganiami egzaminowani muszą się zmierzać już od dawna.
- Warto zaznaczyć, że te elementy to żadna nowość. Umiejętność prowadzenia pojazdu zgodnie z techniką kierowania w warunkach egzaminacyjnych egzekwowana była od zawsze jako parametr jazdy, a teraz została wpisana jako samodzielne zadania egzaminacyjne. Omówiona zmiana nie dotyczy tych kandydatów, którzy przed 2015 rokiem ukończyli kurs i zdali egzamin teoretyczny w zakresie kategorii, o którą się ubiegają – mówi Sztal.
Jak twierdzi, zmiany w samym przeprowadzaniu egzaminu nie będę wielkie, a umiejętności zdających będą oceniane dokładnie przez ten sam pryzmat, co wcześniej.
Ekojazda jako element egzaminu związana jest z unijną polityką zmniejszania emisji CO2 obejmującą również dziedzinę transportu. Dla kursantów wprowadzenie zmian do wymagań obowiązujących podczas praktycznego egzaminu na prawo jazdy to nie zawsze dobra wiadomość. Ekonomiczna jazda w zasadzie nie jest mierzalna, punkt ten egzaminator poddaje więc swojej subiektywnej ocenie. Podczas egzaminu przekona się np., czy zdający nie hamuje gwałtownie przed światłami lub innymi pojazdami. Z drugiej strony wprowadzenie takich punktów na egzaminie, jak nieprzekraczanie danego poziomu obrotów silnika, niczemu jednak nie służy, choć mogłoby pozwolić na wypracowanie pewnej formuły oceniania.
Co jeszcze nowego?
Dużym zaskoczeniem jest również fakt, że od początku 2015 r. mamy możliwość przystępowania do egzaminu teoretycznego bez odbycia kursu w tym zakresie. Oznacza to, że możemy zdać najpierw część teoretyczną egzaminu w WORD, a następnie – już po dobyciu kursu praktycznego w OSK – zdać część praktyczną. Oczywiście, wielu kursantów nadal wybiera „tradycyjną” metodę.
Ponadto, już niedługo możemy spodziewać się, że pytania na egzaminie teoretycznym będą upublicznione. Szacuje się, że baza pytań będzie ogólnodostępna wiosną tego roku.
Czy nowo wprowadzone zasady sprawią, że mniej osób będzie zdawało egzamin na prawo jazdy? Choć może się wydawać, że egzamin praktyczny stał się trudniejszy wskutek wymogu ekonomicznej jazdy, egzaminowani radzą sobie z nim całkiem dobrze. Zdawalność w styczniu 2015 w porównaniu do całego roku 2014 nieznacznie zmieniła się, jednak, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że ekojazdę można zweryfikować jedynie na etapie jazdy w ruchu drogowym, dojdziemy do wniosku, że różnice są niewielkie:
2014 | styczeń 2015 | |
---|---|---|
część teoretyczna | pozytywny wynik: 31,38 proc. | pozytywny wynik: 34,62 proc. |
część praktyczna | pozytywny wynik: 47,06 proc. | pozytywny wynik: 40,89 proc. |
negatywny wynik: 52,94 proc., z czego 2/3 na placu manewrowym, a 1/3 podczas części w ruchu drogowym | negatywny wynik: 59,11 %, z czego aż 3/4 na placu manewrowym, a jedynie 1/4 wyników negatywnych w ruchu drogowym |
Co czeka nas w 2016 r.?
Kolejne, większe zmiany czekają nas w 2016 r. - Wprowadzony zostanie okres próbny, w którym młody stażem kierowca przez pierwsze dwa lata od dnia wydania prawa jazdy będzie na tzw. ”cenzurowanym” – tłumaczy Mariusz Sztal z warszawskiego oddziału WORD. – Będzie mógł poruszać się pojazdem oznakowanym zielonym listkiem, a pomiędzy 4 a 8 miesiącem swojej przygody za kierownicą zobligowany będzie do odbycia kursu dokształcającego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz praktycznego szkolenia w zakresie zagrożeń w ruchu drogowym.
Oznacza to więc jednocześnie dodatkowe koszty, które kierowca poniesie z własnej kieszeni: ok. 300 zł.
Młodych kierowców będą dotyczyły również dodatkowe obostrzenia. Na kierującego z „zielonym listkiem” nałożone zostaną większe ograniczenia prędkości – do 50 km/h na obszarze zabudowanym, nawet jeśli znaki umożliwiają szybszą jazdę, poza obszarem zabudowanym zaś do 80 km/h. Na autostradzie również nie osiągniemy zawrotnych prędkości: maksymalnie do 100 km/h. „Kierowca tymczasowy” nie będzie mógł też podjąć pracy w charakterze kierowcy, jak taksówkarz czy nawet dostawca pizzy. Jeśli więc chcemy „ominąć” nowe przepisy oraz uniknąć kolejnych wydatków, musimy zdać egzamin przed 1 stycznia 2016 r.
Na szczęście wprowadzone zasady nie obejmą kierowców ciężarówek. - Omówione zmiany dotyczyć będą JEDYNIE osób, które po raz pierwszy uzyskają prawo jazdy kategorii B – podkreśla Mariusz Sztal.
Kliknij, aby powiększyć:
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.