Samozatrudnienie i umowa zlecenie a MiLoG
Mimo iż zapisy niemieckiej ustawy MiLoG obowiązują od początku roku, nadal istnieje wiele niewiadomych. Wątpliwości przedsiębiorcy mają zwłaszcza odnośnie innych form pracy i zatrudnienia, jak własna działalność gospodarcza, umowa zlecenie i umowa o dzieło.
Co z tym samozatrudnieniem?
Samozatrudnienie przez niektórych przedsiębiorców może być traktowane jako oręż w walce z zapisami niemieckiej ustawy MiLoG. Niejednokrotnie wydaje się nam, że wystarczy zmienić formę współpracy z kierowcą – z umowy o pracę na własną działalność gospodarczą – zupełnie jak ma to miejsce, nie ukrywajmy, w polskich firmach w skutek cięć kosztów. O ile bowiem niemiecka stawka obowiązuje w przypadku osób świadczących pracę w charakterze pracowników, o tyle nie dotyczy osób prowadzących własną firmę przewozową. Pies jest jednak pogrzebany w formie oraz trybie współpracy. Jeśli wcześniej kierowca był zatrudniony w danej firmie, następnie złożył wymówienie lub został zwolniony, po czym założył firmę, nadal świadcząc usługi na rzecz swojego byłego pracodawcy, mamy do czynienia z „pozornym samozatrudnieniem”. Oznacza to, że działalność gospodarcza została podjęta jedynie w celu zamaskowania rzeczywistego zatrudnienia pracowniczego. Strona niemiecka zapowiadała, że niezwykle wnikliwie będzie przyglądać się tego rodzaju przypadkom.
Co więcej, mogą być one bardzo szybko wykryte podczas wnikliwej kontroli. Administracja Celna Niemiec szczegółowo określiła, czym powinna charakteryzować się działalność osoby samozatrudnionej. Przede wszystkim usługi transportowe muszą być świadczone własnym pojazdem – a nie chociażby należącym do byłego pracodawcy. Może być kupiony, wzięty w leasing lub wynajęty w ramach długoterminowej umowy, ale musimy być w stanie udowodnić, że to my mamy do niego prawo.
Oprócz tego niezbędna jest własna licencja – na nazwisko przedsiębiorcy oraz (co niezwykle istotne) różnorodne zlecenia, czyli więcej niż jeden zleceniodawca. – Jeżeli przedsiębiorca nie będzie spełniał tych wymagań, to może zostać posądzony o organizowanie pracy na czarno – podkreśla Justyna Komorowska, prawnik z Kancelarii Transportowej Legaltrans.
Wspomniany obowiązek posiadania różnorodnych zleceń został szczegółowo opisany przez Administrację Celną Niemiec. Podczas kontroli będziemy musieli udowodnić stronie niemieckiej, że nie więcej niż 5/6 wszystkich dochodów jest wynikiem współpracy z jednym kontrahentem. Musimy przypilnować także formalności: na zamówieniu od partnera powinny znaleźć się dane dotyczące miejsca i terminu dostarczenia ładunku, ale już nie wymagania dotyczące trasy przejazdu (trasę może nam bowiem narzucić pracodawca, samozatrudniony przedsiębiorca powinien zaś mieć w tej kwestii wolną rękę). Ponadto płatność musi dotyczyć zrealizowanej usługi, a nie poświęconych na jej zrealizowanie godzin (tzn., że klient płaci za przewóz towaru, wysokość stawki nie może być uzależniona od liczby poświęconych na pracę godzin).
Może umowa zlecenie?
Często wśród przewoźników i samych kierowców pojawiają się pytania o inne formy zatrudnienia, jak np. umowa zlecenie czy umowa o dzieło. Wydaje się, że zapisy niemieckiej ustawy nie powinny obejmować kierowców niezatrudnionych o umowę o pracę – podobnie jak w przypadku płacy minimalnej w Polsce. Niestety, nie o formę zatrudnienia, współpracy tu chodzi, a o sam fakt wykonywania pracy na rzecz danego podmiotu. – Niemcy nie zwracają uwagi na nazwę umowy – istotny jest ogólny kształt stosunku prawnego, jaki łączy dwa podmioty. Jeżeli pracownik wykonuje pracę jako kierowca, autem należącym do przedsiębiorcy to w świetle niemieckich przepisów obowiązuje go ustawa MiLoG – podpowiada Justyna Komorowska z Legaltrans.
Jak zatem powinniśmy udowodnić, że prowadzimy własną działalność gospodarczą bądź pracujemy w ramach umowy o pracę lub zlecenie? – Co do zasady, kierowca musi mieć przy sobie jedynie dowód tożsamości, jednakże dobrze, jeśli jest w stanie wytłumaczyć służbom, w jakim charakterze się znajduje na terytorium Niemiec. Natomiast nie ma obowiązku zabierania ze sobą w trasę umów. Jeśli strona niemiecka będzie mieć jakiekolwiek wątpliwości co do charakteru zatrudnienia, zwróci się o takie umowy w drodze pisemnej – mówi prawnik.
MiLoG niestety może doprowadzić do upadłości wiele firm rodzinnych lub mniejszych przedsiębiorstw. Niemiecka ustawa o płacy minimalnej obowiązuje chociażby w przypadku, gdy firmę prowadzi ojciec, a przewozy na terenie Niemiec realizuje syn. Także w tej sytuacji należy wykazać, że kierowca zarabia min. 8,5 euro brutto na godzinę. Inaczej nawet taka mała, rodzinna firma będzie musiała zapłacić monstrualną karę…
Konsultacja merytoryczna: Justyna Komorowska, prawnik z Kancelarii Transportowej Legaltrans
***
Przeczytaj także:
Jak z ustawą MiLoG radzą sobie polskie firmy transportowe? [Wywiad]
Transport na potrzeby własne a niemiecka ustawa o płacy minimalnej MiLoG
Niemiecka ustawa o płacy minimalnej – wszystko, co chcielibyście wiedzieć
Komentarze
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.