System hamowania awaryjnego: obowiązkowy od listopada 2015 r.
System hamowania awaryjnego „zastąpi” kierowcę, kiedy ten zaśnie lub zasłabnie. Zareaguje za niego, rozpoczynając manewr hamowania i zapobiegając wypadkom lub minimalizując ich skutki. Rozwiązanie jest obowiązkowe od listopada. Czy producenci ciężarówek przygotowali się na nowe przepisy?
Od listopada 2015 r. w system hamowania awaryjnego poziomu bezpieczeństwa 1 muszą być wyposażone wszystkie nowo rejestrowane dwu- i trzyosiowe samochody ciężarowe z zawieszeniem pneumatycznym o masie powyżej 8 ton. Z tego obowiązku aktualnie zwolnione są jedynie pojazdy czteroosiowe (lub więcej osiowe), kategorii N3G, czyli terenowe oraz pojazdy z tylnym zawieszeniem mechanicznym. Czy producenci ciężarówek poradzili sobie w wyzwaniem, a nowoczesne rozwiązania od jesieni będzie można znaleźć we wszystkich nowych pojazdach?
Jak działa system hamowania awaryjnego?
System hamowania awaryjnego współpracuje np. z czujnikiem radarowym zamontowanym z przodu pojazdu oraz z kamerą zainstalowaną na szybie. Układ rozróżnia obiekty stojące oraz poruszające się, dzięki czemu może podjąć odpowiednią akcję. Takie rozróżnienie jest bardzo istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa – znacznie trudniej jest zidentyfikować obiekty stojące niż jadące z przodu. Aby nie rozpoczynać manewru hamowania bezpodstawnie, pojazd zaczyna zwalniać dopiero wtedy, gdy prawdopodobieństwo napotkania przeszkody na drodze jest duże. System dźwiękowo oraz wizualnie ostrzega kierowcę o zagrożeniu (trudny do zignorowania sygnał oraz ikonka na wyświetlaczu), jednocześnie rozpoczynając hamowanie. „System analizuje prędkość zbliżania się do innych uczestników ruchu i w momencie przekroczenia granicznych parametrów (szybkości zbliżania, przy braku reakcji) inicjuje ostrzeżenia, aż w końcu przejmuje inicjatywę i zapoczątkowuje awaryjne hamowanie. Z założenia ma to przeciwdziałać zaistnieniu jednej z najczęściej powtarzających się kolizji – najechania na pojazd poprzedzający” – wyjaśnia Zbigniew Kołodziejek z firmy DAF Trucks.
Co istotne, aby przerwać proces, wystarczy nacisnąć pedał gazu bądź włączyć kierunkowskaz – „poinformujemy” w ten sposób układ, że kontrolujemy sytuację.
Bardzo istotna jest tu bowiem reakcja kierowcy. Lub jej brak. „System ma ogromną zaletę a mianowicie pozwala uniknąć sytuacji zagrożenia lub takową bardzo zminimalizować w momentach, kiedy kierowca nie jest świadomy zagrożenia, np. zasłabnie, jest rozkojarzony, zaśnie lub jest pod wpływem alkoholu lub środków odurzających” – tłumaczy Rafał Węcek, specjalista ds. produktu w Scania Polska. Hamowanie zaczyna się mniej więcej po pokonaniu połowy drogi od chwili pierwotnego zaalarmowania kierowcy sygnałem akustycznym. Jeśli ostrzeżenia nie pomagają, a określony próg między odległością a względną prędkością obiektu został przekroczony, system rozpoczyna automatycznie pełne, awaryjne hamowanie. Nawet jeśli kolizji nie da się uniknąć, hamulce zadziałają z całą siłą, aby ograniczyć jej skutki. Oczywiście na skuteczność hamowania mają wpływ dodatkowe czynniki, takie jak stan nawierzchni, opon pojazdu ciężarowego czy warunki atmosferyczne” – kontynuuje.
Które z ciężarówek są wyposażone w systemy hamowania awaryjnego?
Okazuje się, wielu z producentów o doposażeniu ciężarówek w dodatkowe systemy bezpieczeństwa pomyślało już dawno temu. Rozwiązania doczekały się też wielu określeń i nazw. W samochodach MAN jest to EBA, w DAF-ach – AEBS, w przypadku Mercedes-Benz znajdziemy je pod nazwą ABA, Scanii – AEB, a Renault Trucks – AFU. Zasady działania są tu jednak bardzo podobne.
W pojazdach Mercedes-Benz Trucks system znalazł się już 9 lat temu. Jak szacuje producent, po europejskich drogach jeździ już niemal 60 tys. pojazdów z ABA, wiele z nich posiada nowsze, udoskonalone wersje urządzeń. Obecnie system spełnia też zaostrzone wymagania poziomu 2, które będą obowiązywać dopiero od sierpnia 2018 r. Z kolei Scania usprawnienia takie wdraża od listopada 2013 r., a od 2 listopada 2018 r. wyposażać zacznie również pojazdy z tylnym mechanicznym zawieszeniem (choć już teraz możliwe jest zamówienie pojazdu z systemem hamowania awaryjnego w przypadku zawieszenia mechanicznego na tylnej/tylnych osi/osiach oraz pojazdów o 4 lub 5 osiach). Wymagania rygorystycznych przepisów obowiązujących od 2018 r. uwzględniono także we wszystkich obecnie produkowanych ciężarówkach DAF Trucks. W przypadku ciężarówek Renault Trucks pojazdy w system generacji pierwszej wyposażane są od lutego 2015 r., a drugiej – od czerwca. Niemal wszystkie ciężarówki MAN usprawnienia poziomu drugiego posiadają zaś od lipca.
Znaczna poprawa bezpieczeństwa
Już teraz można przewidzieć, że wprowadzenie obowiązku wyposażenia w systemy wspomagające przy hamowaniu we wszystkich nowo rejestrowanych ciężarówek znacząco poprawi bezpieczeństwo na drogach oraz pozytywnie wpłynie na pracę kierowcy. „Jest jeszcze za wcześnie, aby przedstawić statystykę. Jednak nie ma wątpliwości, co do przydatności i zasadności tego układu – przekonuje Andrzej Czajkowski, inżynier sprzedaży z Renault Trucks Poland. Podczas długotrwałych i nużących przejazdów autostradą, w przypadku nagłego zdarzenia liczą się ułamki sekund. Zmęczony długą i monotonną jazdą kierowca może nie zdążyć wystarczająco szybko zareagować. Komputer w połączeniu z radarem są gwarancją skutecznego i najbardziej wydajnego hamowania. Ilość wypadków spowodowanych przez najechanie na tył poprzedzającego pojazdu (np. w skutek zaśnięcia za kierownicą) z pewnością radykalnie się zmniejszy” – kontynuuje.
Jednak – jak podkreśla wiele producentów – wdrożenie asystenta hamowania awaryjnego to jedynie pierwszy krok do poprawienia bezpieczeństwa na drogach. Jednocześnie opracowywane są dodatkowe nowoczesne systemy, jak chociażby stabilizacji toru jazdy, asystent skrętu czy też monitoring koncentracji kierowcy.
Na podstawie: materiały producentów. Fot. główne: MAN, Fot. w treści: Scania
Komentarze
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.