Czy szkoły będą kształcić kierowców?
Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) w imieniu przedstawicieli branży transportowej od lat stara się przeforsować ideę powrotu szkolnictwa zawodowego kierowców. Szacunki wskazują, że potrzeba zatrudnić „ na już” ok. 25 tysięcy kierowców, a do 2020 roku będzie potrzeba blisko 700 tysięcy kierowców w kategoriach C, C+E i D.
Kształcenie zawodowe kierowców zakończyło się około roku 1986. Od tamtej pory przepisy zaczęły zmieniać się w takim kierunku, by ciężar kształcenia został przeniesiony na ośrodek szkoleniowy przygotowujący do zdania egzaminu państwowego. Koszt takiego szkolenia i egzaminu wynosi ok. 10 tysięcy złotych, co jest dla wielu barierą nie do przejścia. Nie ma się zatem co dziwić, że dopływ nowych kierowców jest mocno ograniczony.
Ministerstwo Edukacji uwzględniło postulaty przewoźników drogowych wydając rozporządzenie w sprawie klasyfikacji zawodów w kształceniu zawodowym – ujęte w niej zostały jednak tylko dwa nowe zawody, w tym kierowca-mechanik kategorii B. Zdaniem przewoźników drogowych to za mało, a w transporcie potrzeba kierowców w kategoriach co najmniej C oraz kierowców samochodów dostawczych.
Przewoźnicy drogowi są nawet otwarci na to, by wypożyczać szkołom ciężarówki do zajęć praktycznych ograniczając w ten sposób koszty wprowadzenie nowego zawodu do szkół. Czy uda im się przeforsować swój pomysł? Wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit poinformował, że prowadzi rozmowy z MEN i że istnieją duże szanse na pomyślne rozwikłanie sprawy szkolnictwa zawodowego kierowców.
Źródło: HiT Transport
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.