Monitoring przejazdu na czerwonym świetle zarejestrował aż 35 tys. wykroczeń. Tymczasem nie wiadomo, kto miałby zająć się mandatami
Pod koniec maja ubiegłego roku na pięciu skrzyżowaniach w Białymstoku pojawiły się systemy do monitoringu przejazdu na czerwonym świetle. W teorii powinny walczyć z piratami drogowymi, w praktyce jednak zdjęcia wpadają w próżnię. Od pół roku nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za pracę systemu.
Do końca 2015 r. systemy nadzoru nad ruchem drogowym obsługiwała straż miejska, jednak w myśl nowych przepisów straciła uprawnienia do realizacji tego rodzaju zadań. Policja również się tym nie zajmuje – jej zdaniem odpowiedzialne są władze miejskie. Pojawił się pomysł przekazania urządzeń GITD, GITD jednak nie planowało przejęcia.
W ciągu roku systemy monitoringu przejazdu na czerwonym zarejestrowały aż 35 tys. wykroczeń. Warto przy tym zapomnieć, że mandat za wykroczenie można wystawić w ciągu 180 dni od jego popełnienia.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.