Nowe stawki mandatów na Litwie. Kilka tysięcy złotych za przekroczenie prędkości!
Litewskie MSW opracowało bezprecedensowy system kar za przekroczenie prędkości. Mandaty będą naliczane za każdy przekroczony k/h. Zapłacimy nawet 550 czy 700 euro!
Będziemy musieli płacić za każdy kilometr
Obecnie wskutek przekroczenia prędkości do 10 km/h kierowcy otrzymują ostrzeżenie. W przyszłości poprzeczka zostanie obniżona do 5 km/h. Jeśli kierowca przekroczy prędkość od 6 do 20 km/h, będzie musiał zapłacić za każdy kilometr, a nie jak było dotychczas – stałą kwotę.
Doświadczeni kierowcy zapłacą 2 euro za km/h, a motocykliści, początkujący kierowcy oraz kierowcy pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony lub o liczbie miejsc pasażerskich ponad 9 – 3 euro za km/h. Oznacza to, że kierowca, który przekroczył prędkość np. o 15 km/h, musi liczyć się z grzywną 30 euro grzywny, natomiast motocyklista – 45 euro. Obecnie za takie przekroczenie prędkości przewidziany jest mandat w wysokości 11-28 euro, poza tym kwota mandatu nie zależy od rodzaju pojazdu i doświadczenia kierowcy.
Im szybciej, tym drożej
Ten, kto się odważy przekroczyć prędkość o 20-50 km/h, zapłaci jeszcze więcej. W poprawkach do Kodeksu postępowania administracyjnego przedstawionych do rozpatrzenia przez Sejm kara za przekroczenie prędkości w tym przedziale wynosi 4 euro za 1 km/h w przypadku doświadczonych kierowców oraz 5 euro za 1 km/h dla motocyklistów, początkujących kierowców oraz kierujących pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony lub liczbie miejsc pasażerskich ponad 9.
Tym samym mandat dla kierowcy, który przekroczył prędkość np. o 25 km/h wyniesie 100 euro, natomiast dla motocyklisty – 125 euro. Obecnie za przekroczenie prędkości o 20-30 km/h przewidziany jest mandat w wysokości 28-86 euro.
Paradoksalnie według nowego systemu mandatów w niektórych przypadkach miłośnicy szybkiej jazdy dostaną „rabat”. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami za przekroczenie prędkości o 40 km/h kierowca musi zapłacić 173 euro grzywny, natomiast według nowych – 160 euro.
Mandat większy od zarobków
Eksperci uważają, że nowy system kar zmusi do zdjęcia stopy z pedału gazu. Mandat za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h wynosi 450-550 euro dla doświadczonych kierowców i 450-700 euro dla tych, którzy nie mają uprawnień do prowadzenia pojazdu. Na dzień dzisiejszy takie kwoty przewyższają pensję większości mieszkańców Litwy.
Ponadto istnieje również możliwość zabrania prawa jazdy. Za przekroczenie prędkości o 30-40 km/h początkujący kierowcy, kierowcy profesjonaliści i motocykliści mogą stracić prawo jazdy na okres 3-6 miesięcy, za przekroczenie prędkości o 40-50 km/h – na okres 12 miesięcy, natomiast za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h – 12-18 miesięcy. Doświadczeni kierowcy samochodów osobowych stracą prawo jazdy na okres 1-6 miesięcy, jeśli przekroczą prędkość o ponad 50 km/h.
Przekroczenie prędkości o 20 km/h litewscy kierowcy nie uważają za naruszenie
Oczekuje się, że nowy system kar wejdzie w życie od 1 stycznia przyszłego roku, jednak musi najpierw zostać zatwierdzony przez Sejm. Na Litwie od dawna dyskutowano nie tylko nad zwiększeniem kar, ale także możliwością karania przestępców ruchu drogowego zarejestrowanych przez radar w trybie automatycznym. Najprawdopodobniej projekt ustawy zaproponowany przez MSW Litwy zostanie zaakceptowany, tym bardziej, że podobny system z powodzeniem działa w Estonii.
Artur Pakenas, ekspert w dziedzienie bezpieczeństwa ruchu drogowego, zaznaczył, że kierowcy muszą brać na siebie odpowiedzialność za każdy przekroczony kilometr, jednak prawdopodobny scenariusz skomentował niejednoznacznie.
– Sami jesteśmy temu winni. Mieliśmy granicę tolerancji 10 km/h, ale kierowcy znajdowali różne wymówki – a to wskazania prędkościomierza są nieprawidłowe, a to złe opony. W rezultacie większość kierowców przekraczało prędkość o 20 km/h. Tymczasem różnica między jazdą z prędkością 60 km/h a 80 km/h jest ogromna. Kiedy pokazujesz ludziom, o ile zwiększa się długość drogi hamowania przy przekroczeniu prędkości o 5 km/h, bardzo się dziwią – wydawało się im, że 5 km/h to „nic takiego” – powiedział Pakenas.
Artur Pakenas zwrócił też uwagę na inny problem. Bardzo często ustawodawcy uważają za swój obowiązek rozpoczynania swoich prac w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego od ograniczeń dla kierowców, pozostałe ważne decyzje odkładając na później. Kierowcy skarżą się, że na drogach jest zbyt dużo znaków ograniczających, a często wskazane na tych znakach ograniczenia nie mają żadnej podstawy. Jednak za nieprzestrzeganie tych wymagań kierowcy muszą zapłacić mandat.
– Pracownicy służby drogowej lubią przy minimalnych utrudnieniach stawiać znak ograniczający prędkość do 30 km/h. Czasami jest po prostu oczywiste, że w danym konkretnie miejscu nikt tego ograniczenia przestrzegać nie będzie, bo do jazdy z taką prędkością nie ma żadnego powodu. W swoim czasie dużo się mówiło o obwodnicy w zachodniej części Wilna – mimo że ta droga ma trzy pasy ruchu, prędkość z jakiegoś powodu jest ograniczona do 80 km/h. Uważam, że wszelkim ograniczeniom powinna towarzyszyć odpowiedzialność za ich zastosowanie – powiedział Pakenas.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.