Autobus, w którym zmarł podróżnik, stał się celem niebezpiecznych wypraw do serca Alaski
Oglądaliście film „Wszystko za życie”? A może czytaliście książkę? Jeśli tak, to doskonale zdajecie sobie sprawę, że historia Chrisa McCandlessa, który zaraz po ukończeniu studiów udał się w samotną wyprawę do samego serca Alaski, wydarzyła się naprawdę. Odtąd podróżnik pociągnął za sobą wielu naśladowców.
Przez lata historia Chrisa, którym zmarł z wygłodzenia w osławionym busie, zdążyła przerodzić się legendę. Podobnie sam pojazd, który staje się celem wypraw młodych podróżników. Niestety, wiele z nich kończy się tragicznie – omamieni pociągającą opowieścią „traperzy” zapominają o zabraniu wystarczających zapasów, ubrania czy obuwia. Co najmniej kilka razy w roku organizowane są więc kosztowne i czasochłonne akcje ratownicze.
Skąd jednak znalazł się tam, w środku głuszy, tajemniczy autobus? Jedna z amerykańskich firm planowała zbudować tu drogi. Jej robotnicy mieli zaś zamieszkać w trzech autobusach wyposażonych w łóżka i piecyki. Realizację projektu wstrzymano po paru latach, a jeden z pojazdów zostawiono na miejscu jako schronienie dla traperów i myśliwych.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.