Chciał ukryć brak przerw, więc wyciągał kartę. Kierowca z Ukrainy potrzebował pieniędzy na utrzymanie rodziny, więc nie stosował się do przepisów
Najdłuższy odpoczynek w ciągu trzech dni wynosił zaledwie pięć godzin. Kierowca miał dość luźne podejście do przepisów dotyczących czasu pracy. Tłumaczył się tym, że potrzebuje pieniędzy na sprawy rodzinne na Ukrainie…
Poniżej komunikat WITD na Dolnym Śląsku:
15 marca 2018 r. w Głogowie inspektor z legnickiego oddziału dolnośląskiego WITD zatrzymał do kontroli samochód ciężarowy z przyczepą którym wykonywany był transport artykułów spożywczych.
Po pobraniu dokumentów i wczytaniu danych z tachografu i karty kierowcy wątpliwość kontrolującego wzbudził brak zarejestrowanej aktywności kierowcy w momencie załadunku. Okazało się, że kierowca, obywatel Ukrainy, systematycznie wyjmował własną kartę z tachografu, pomimo że prowadził pojazd, co prowadziło do sytuacji, w której na jego karcie nie były zarejestrowane wszystkie dane dotyczące prowadzenia przez niego 40-tonowego zespołu pojazdów. Gdy w programie komputerowym służącym do analizy plików cyfrowych dokonano przekopiowania na kartę kierowcy wszystkich okresów prowadzenia pojazdu, w których nie były one na karcie rejestrowane, wyłonił się z tego bardzo nieciekawy obraz pracy tego kierowcy.
Okazało się, że od poniedziałku 12.03.2018 r. do momentu kontroli kierowca nie odebrał żadnego prawidłowego okresu odpoczynku, co sprawiło, że jego dzienny okres prowadzenia wyniósł ponad 31 godzin. Oprócz nierejestrowania na karcie kierowcy wymaganych danych, skrócenia odpoczynków, przedłużenia dziennego okresu prowadzenia, stwierdzono także przekroczenia maksymalnego czasu jazdy bez przerwy. Kierowca wyjaśnił, że musi tak pracować, gdyż potrzebuje dużo pieniędzy ze względu na jego sprawy rodzinne na Ukrainie.
Podobnie potrzebą zarobienia pieniędzy na spłatę długów tłumaczył nierejestrowanie prowadzenia pojazdu na własnej karcie inny kierowca, tym razem polski, który był kontrolowany w Legnicy dzień wcześniej. Ten kierowca z kolei używał magnesu założonego na impulsator przy skrzyni biegów, aby tachograf nie zarejestrował ruchu pojazdu.
Jak widać, próby manipulowania zapisami tachografu są dla wielu kierowców chlebem powszednim, a powodem takich działań jest chęć zarabiania większych pieniędzy. Jednak cierpi na tym bezpieczeństwo ruchu drogowego. Dlatego też inspektorzy ITD nie wykazują zrozumienia dla trudnych sytuacji kierowców, nakładając przewidziane prawem mandaty i wszczynając postępowania administracyjne wobec przedsiębiorców.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.