Co nowego w temacie protestów szwedzkich kierowców?
Choć zakończenie protestu szwedzkich kierowców planowane było na 24 grudnia, trwa nadal. Nie jest jednak już tak intensywny.
Szwedzi protestowali przez całą końcówkę ubiegłego roku: dwa razy dziennie, w południe i o północy, zatrzymując się na kwadrans, niezależnie od miejsca, w którym w danej chwili się znajdowali, często blokując ruch w wielu częściach kraju. Jak informuje autor strony Seba – Polski kierowca w Szwecji, protesty, choć mniej intensywne, nadal mają miejsce – dwa razy w tygodniu, we wtorki i czwartki.
Protesty związane są z polityką rodzimych firm, które zatrudniają kierowców z Europy Wschodniej, utrudniając rozwój lokalnych przedsiębiorstw. Już w połowie grudnia rząd szwedzki zdecydował się zmienić w związku z tym przepisy dotyczące kabotażu, zwiększając również wysokość grzywien. Za przekroczenie dozwolonej ilości krajowych tras w Szwecji przewidziano karę 40 tys. koron szwedzkich, czyli ok. 18 tys. zł.
Stosowanie się do przepisów jest surowo kontrolowane. Kilka dni temu zatrzymano rumuńskiego przewoźnika, który przekroczył normy dotyczące przewozów kabotażowych. Nałożono na niego karę 40 tys. SEK – grzywna została zapłacona na miejscu. Prasa donosi ponadto, że DSV zerwał umowę z podwykonawcą zatrudniającym kierowców z Macedonii.
Przeczytaj także: Protesty kierowców ciężarówek: w Szwecji przeciwko kierowcom ze Wschodu, w Belgii – pseudofirmom
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.