Holenderska gmina zatrudni tłumaczy, aby skuteczniej karać kierowców ze Wschodu
Jak podaje portal 40ton.net, władze holenderskiej gminy, Sittard-Geleen, położonej przy granicy z Belgią, postanowiły podjąć nietypowe kroki w walce z kierowcami ciężarówek ze Wschodu. Ci, chcąc uniknąć kar za 45-godzinny odpoczynek odbierany w kabinie, notorycznie okupują holenderskie parkingi.
Zatrudniona zostanie rzeszę tłumaczy pełniących dyżury przez całą dobę. Będą oni czekać na sygnał od funkcjonariuszy delegowanych do karania zaśmiecających okolicę kierowców lub zakłócających porządek.
Po co tłumacze? Wedle holenderskich przepisów ukaranie osoby, z którą nie można się porozumieć wskutek nieznajomości języka, jest niedopuszczalne. Kierowcy ze Wschodu nie tyle nie rozumieją angielskiego, niemieckiego czy niderlandzkiego, co udają nieznajomość języków obcych, aby uniknąć mandatu.
Tłumaczenia będą więc odtąd dokonywane przez telefon. W ten sposób kierowca zostanie przesłuchany i – możliwe – zostanie nałożona na niego grzywna.
Na podstawie: 40ton.net
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.