Kierowcy ciężarówek: życie z pasją [Facebookowy przegląd, cz. 2]
Tym razem nie moglibyśmy nie wspomnieć o Almerce. Patrycja udowadnia, że „YES, WE CAN!” – kobieta za kierownicą ciężarówki to nie mit, legenda, a coraz częstsze zjawisko w polskiej branży transportowej. Przykładem świeci tu również Aneta ze Skandynawskiej jazdy. Po norweskich drogach pędzi też Szymek. Marcin promuje zdrowy tryb życia, możliwy nawet w tym zawodzie, Hubert urzeka swoją wielką miłością do pracy kierowcy, Adam zaś oczarowuje gawędziarskim talentem. Przedstawiamy kolejny odcinek cyklu „Kierowcy ciężarówek: życie z pasją”.
Rozważna i romantyczna
Patrycja Rzenno, znana jako „Almerka”, udowadnia, że zawołanie „Kobiety na traktory!” nie straciło na aktualności ani trochę. No, może tym razem nie na traktory, a na ciągniki. A dokładniej: na wielkie ciężarówki. Jeździ „jak baba”, czyli rozważnie, odpowiedzialnie i kulturalnie, ustanawiając bardzo pozytywny wzorzec.
Patrycja, kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boi i z ciężarówkami jest za pan brat. Zresztą, czego miałaby się bać, skoro jeździ od dziecka? Zaczęło się od taty i Kamaza z przyczepą – dziewczynka siadała mu na kolanach i przyciskała gaz. Zawód ma więc we krwi.
Co jej przeszkadza? Przede wszystkim kultura jazdy na polskich drogach oraz często zaściankowe podejście kolegów po fachu do kobiety-kierowcy. I kiedy ktoś przez CB radio mówi do niej „per” pan. A co kocha w tej pracy? Samodzielność i samowystarczalność. Uważa, że to praca dla indywidualistów.
O Patrycji „Almerce” zrobiło się głośno dzięki programowi Discovery Channel „Polscy Truckersi”. Zachwyca tam zdroworozsądkowością, wyważeniem i cierpliwością – cechami, które w zawodzie kierowcy są na wagę złota.
Fot. Discovery Channel
„All You Need Is Love”
Nazywa się Hubert Śliwa, a za kółko dużego zestawu wsiadł w marcu 2013. Tyle mówi sam o sobie, czego zaś można się o nim dowiedzieć z fanpage’a Truck’N Roll? Hubert ma w swoim sercu wiele miłości. Przede wszystkim – do swojej ciężarówki. Pucuje ją, dba o nią, myśli o niej pewnie nawet podczas snu. I robi jej naprawdę świetne zdjęcia, pokazując światu najlepsze ujęcia i jej „lepsze” profile. Drogę też kocha, co uwiecznia m.in. na swoich filmach. Nie spodziewajmy się jednak typowego „live streamu” z jazdy okraszonego komentarzem autora. Hubert montuje różne ujęcia (ciężarówka przejeżdżająca tuż nad kamerą, stado krów spacerujących poboczem, bezmyślny kierowca osobówki, który wymusza pierwszeństwo, ostre hamowanie za inną ciężarówką, wiejska droga i koła, które ugrzęzły w błocie), przedstawiając interesującą kompilację swoich tras.
Fot. Truck’N Roll
Ciężarówką w zaspę
Zimowe klimaty, zaśnieżone drogi, łosie wybiegające na autostrady – tak się jeździ po Skandynawii, za to ten region kochamy i… nienawidzimy. Zdecydowanie więcej tego pierwszego jest w Anecie, kolejnej przedstawicielce płci pięknej, która zdecydowała się na pracę kierowcy i to w bardzo wymagających warunkach. Fanpage Anety spełnia nasze dwie potrzeby: marzeń o podróżach, chłonięcia klimatu dość „egzotycznych” dla nas kraju, przygód rodem niemal z „Przystanku Alaska” oraz zaspokojenia ciekawości, jak wygląda praca kierowcy na dalekiej Północy.
Na „Skandynawskiej jeździe” same ciekawe rzeczy. Co na przykład? Ano parę słów o systemie nacinania nowych opon zimowych, który ma wspomagać jazdę po śniegu i lodzie oraz spory post o przepisach dotyczących zimowej jazdy w Norwegii. Poza tym Aneta wrzuca na fanpage takie zdjęcia mijanych po drodze miejsc, że aż chcemy rzucić wszystko i ruszyć w trasę….
Fot. Skandynawska jazda
Jeszcze dalej niż Północ
„Młody chłopak z dużymi ambicjami” – przedstawia się na fanpage’u Szymek. On też lubi skandynawskie klimaty, szusując po drogach zachwycającej Norwegii. Opowiada o interesujących spotkaniach z trasy: tu piękna ciężarówka, tu zabytkowe dostawczaki, a tam dostojny łoś. Oczekiwanie na załadunek, poszukiwanie miejsca na parkingu, mycie naczepy, długo wyczekiwana pauza, stanie w korku – Szymek relacjonuje to wszystko, pokazując cienie i blaski pracy kierowcy w Skandynawii.
Sporo jest blasków, tylko trochę cieni. Mimo to chłopak chyba trochę tęskni za domem – w kabinie zawiesił szalik w kolorach biało-czerwonych, żeby nie zapominać o tym, co liczy się najbardziej.
Fot. Szymek “młody” – praca kierowcy ciężarówki to moja pasja
Sportowo za kierownicą
Marcin to bardzo ciekawy „przypadek”. Owszem, jeździ. Opisuje swoją pracę i dzieli się doświadczeniami – jak najbardziej. Ciężarówka to jego życie – oczywiście. Ten fanpage jednak zdecydowanie różni się od pozostałych. Marcin Woźniak promuje bowiem aktywny, sportowy tryb życia. Tak, to możliwe, nawet jeśli cały dzień spędzamy za kółkiem. Poranki zlatują mu na bieganiu, wozi ze sobą podstawowy ekwipunek, zestaw sprzętu do ćwiczeń, czasami zabiera też rower. To jedyny sposób, aby zneutralizować rozsadzający go nadmiar energii. „Za każdym razem, kiedy wracam do domu, nosi mnie jak zwierzę, dlatego zwiększam liczbę treningów” – pisze. Udowadnia, że ćwiczyć można (i trzeba!) wszędzie, zarówno na parkingu, jak i na pięknej plaży. Nie uznaje wymówek, jednak zamiast dyscyplinować, wydaje się mówić: WARTO. Chociażby dla dobrego samopoczucia. Jest prawdziwym wzorem do naśladowania również jeśli chodzi o dietę, a raczej tzw. racjonalne żywienie. Na drugie śniadanie zjada sałatkę z tuńczykiem i ryż, na jego talerzu widzimy masę marchewek, brokułów, pomidorów.
Podglądamy, podziwiamy i… idziemy ćwiczyć!
Fot. Marcin Woźniak European Driver & Sport
Przed kamerą
Adam za kółkiem 40-tonowca i… przed obiektywem kamery. Choć z zaangażowaniem śledzimy jego fanpage, to głównym środkiem przekazu Adama jest Youtube. Nagrywa dużo i namiętnie, pokazując zawód kierowcy ciężarówki od podszewki. Nie chodzi jednak tylko i wyłącznie rejestrowanie trasy. Adam opowiada, oczarowując gawędziarską charyzmą, na głos się zastanawia, jak wykonać manewr, wspomina skomplikowane trasy, komentuje wyjątkowo niebezpieczne sytuacje na drodze. Może zagadać nas na śmierć, zdradzając sekrety wczorajszego rozładunku, a my jeszcze mu za to podziękujemy. A ostatnio przeprowadził wywiad z innym kierowcą, panem Stanisławem, który przeżył spotkanie trzeciego stopnia z włamywaczem. Jest tu więc interesująco i edukacyjnie.
Fot. Adam za kółkiem 40-tonowca Ms Rifu
Kogo widzielibyście w kolejnej części naszego cyklu?
Fot. główna: Szymek “młody” – praca kierowcy ciężarówki to moja pasja
***
Przeczytaj także:
Kierowcy ciężarówek: życie z pasją [Facebookowy przegląd, cz. 1]
Komentarze
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.