Konfiskata ciężarówki, 185 tys. zł kary, czyli morał z manipulacji tachografem w Norwegii
Portal 40ton.net przytoczył niezwykle interesującą historię. Bo wyobraźmy sobie: białe Volvo FH Euro 6 na litewskich rejestracjach, sprzęt do oszukiwania tachografu, zakaz wjazdu do Norwegii, wreszcie konfiskata pojazdu i monstrualna kara dla przedsiębiorcy…
Ciągnik należał do średniej wielkości przewoźnika. Ten szukał sposobu na ograniczenie kosztów transportu, niekoniecznie legalnego. Zamontował więc urządzenie do oszukiwania tachografu – takie, które rozpoczyna naliczanie pauzy po wciśnięciu przycisku, na dodatek działa perfekcyjnie, nie zakłócając pracy żadnego z systemów. Zwróciło ono uwagę Norwegów, kierowca „wpadł” bowiem podczas kontroli na terenie Norwegii. Co prawda, nie dostał wysokiej grzywny (ponad 6 tys. zł), ale nałożono na niego dwuletnie zakaz przebywania w kraju. Za jego złamanie grozi kara 11 miesięcy pozbawienia wolności.
W większych tarapatach jest za to firma transportowa – nałożono na nią karę ok. 185 tys. zł (!), ponadto skonfiskowano pojazd. Oczywiście, ciężarówka była wzięta w leasing. Cóż, manipulacje przy tachografie nie popłacają…
Na podstawie: 40ton.net, Źródło zdjęcia: Statens vegvesen
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.