Portal giełdy ładunków i transportu Cargo.PL
Praktyka kontrolna na drodze pokazuje, że inspektorów ITD niewiele już może zaskoczyć. A jednak… Kierujący najwyraźniej chciał jak “najlepiej” wykorzystać tydzień pracy, bo korzystał nie tylko ze swojej, ale i z dwóch innych kart kierowców.
Białoruski kierowca próbował wielokrotnie wykorzystać jednorazowe zezwolenie. Skończyło się to m.in. unieważnieniem i zatrzymaniem zezwolenia oraz usunięciem pojazdu na parking strzeżony.
To była istna matrioszka! Po prześwietleniu ciężarówki okazało się, że w środku znajduje się inny pojazd, Fiat Ducato, z kolei w nim – nielegalny ładunek.
Pomysłowość niektórych kierowców nie ma granic. Zatrzymany kierowca podał się za inną osobę, chcąc ukryć fakt, że zatrzymano mu prawo jazdy. Zapytany o zmieniony wygląd, tłumaczył się chorobą. Tymczasem wystarczyło, że policjanci zajrzeli na Facebooka, aby odkryć oszustwo.
Jabłka to samo zdrowie! Chyba że stanowią ładunek znacznie przeładowanych ciężarówek. Jeden z pojazdów ważył niemal 14, drugi ponad 12 ton więcej niż pozwalają na to przepisy. Oba zostały zatrzymane przez inspektorów z Radomia. To nie jedyne z ich przewinień. Teraz przewoźnicy słono za to zapłacą.
Pracownicy jednej z polskich firm podczas standardowego – wydawałoby się – rozładunku odkryli czterech mężczyzn, którzy schowali się w ciężarówce należącej do serbskiego przewoźnika. Przesłuchani w obecności tłumacza przyznali się, że przyjechali do Polskie aż z Serbii. Do wnętrza naczepy udało im się dostać na jednym z serbskich parkingów.
Jazda na karcie do tachografu należącej do szefa, kolegi czy nawet żony albo używanie magnesu – nie popłaca. Jak bowiem podaje szwedzki magazyn Tijdingen Proffs, w Danii już w 2014 r. wypisano naprawdę rekordową karę za wykroczenia dotyczące czasu pracy, a konkretnie jazdy na cudzej karcie. Określono ją na około 54 tys. złotych, do tego dodano miesiąc więzienia, a także aż 18 miesięcy zakazu jazdy na terenie Danii dla kierowcy.
Korzystanie z manipulatorów tachografu to niestety nadal dość powszechne zjawisko, niezależnie od kraju pochodzenia przedsiębiorcy czy kierowcy. Poniżej komunikat inspektorów z Krakowa.
Kierowca zignorował zakaz jazdy w dzień świąteczny, choć sam był najwyraźniej w świątecznym nastroju. Inspektorzy zatrzymali go 1 listopada. Od razu wyczuli woń alkoholu.
Krótki dystans do przejechania: to wytłumaczenie co czwartego polskiego kierowcy, który przyznał, że mógł prowadzić pod wpływem alkoholu – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy AlcoSense Laboratories. Nieodpowiedzialnych kierowców nie odstraszają masowe kontrole trzeźwości, takie jak wczoraj zakończona akcja ZNICZ 2018.