Mandat w Niemczech! Co robić?
Jazda niemieckimi trasami to sama przyjemność. Nie dajmy się jednak ponieść emocjom i uważajmy na drodze. Możemy bowiem dostać mandat. Za co najczęściej? Zapłacić go na miejscu czy później? Jak się odwołać? Podpowiadamy, co powinien zrobić kierowca.
Niemcy słyną z pięknych dróg. Tak pięknych, że chciałoby się przycisnąć pedał gazu niemal do podłogi, podziwiając krajobrazy przewijające się za oknem. Taka przyjemność może nas jednak słono kosztować. Podobnie jest z innymi wykroczeniami: lista przewinień i mandatów jest za naszą zachodnią granicą bardzo długa…
Polizei!
„Poruszanie się samochodem po niemieckich drogach wiąże się z przestrzeganiem niemieckiego kodeksu drogowego, czyli die Verkehrsordnung. Wysokość grzywny za złamanie przepisu ruchu drogowego jest natomiast sprecyzowana w urzędowym katalogu grzywien – der Bußgeldkatalog” – tłumaczy Karolina Wierzchowska, prawnik z Kancelarii Transportowej Legaltrans. Aktualny taryfikator mandatów drogowych w Niemczech dostępny jest na stronie https://www.bussgeldkataloge.de/ – niestety jedynie w języku niemieckim.
Kiedy na „gorącym uczynku” złapie nas funkcjonariusz policji, sprawa jest bardzo prosta. Wystawi nam mandat i poprosi o opłacenie go na miejscu. Mandaty za przekroczenie prędkości mają wysokość od 15 do ok. 600 euro. Jeśli nie będziemy mieć przy sobie wystarczającej ilości gotówki, liczmy się z eskortą radiowozu policyjnego do najbliższego bankomatu. „Jeżeli zaś nie dysponujemy funduszami na opłacenie mandatu, nasz samochód zostanie odholowany na parking policyjny celem zabezpieczenia zapłaty mandatu poprzez pobranie depozytu” – podkreśla prawnik. Nie ma możliwości odroczenia płatności, nie możemy jej rozłożyć na raty ani zapłacić później przelewem.
Podkreślmy jeden istotny aspekt: policjant zapyta nas o możliwość uiszczenia płatności od razu, a my powinniśmy mu zapłacić – takie przepisy dotyczą osób, które nie posiadają zameldowania na terenie Niemiec.
Możliwe jednak, że wkrótce się to zmieni. Według decyzji sądu administracyjnego w Królestwie Niderlandów obowiązkowy pobór grzywien na drodze od kierowcy z innego kraju UE jest dyskryminujący – orzeczenie powinno w niedługim czasie wpłynąć na zmiany w przepisach poszczególnych państwach członkowskich.
Płać albo płacz
Czy możemy odmówić funkcjonariuszowi policji uiszczenia opłaty za mandat? Oczywiście, mamy do tego prawo. Zauważmy jednak, że to niezbyt korzystne dla nas rozwiązanie. „Niemiecka policja może wystąpić o ukaranie nas, wyrok w tej sprawie powinien być uznany i wykonany w Polsce, w związku z czym po orzeczeniu grzywny należność zostanie automatycznie wyegzekwowana przez komornika – mówi Karolina Wierzchowska z kancelarii Legaltrans. Warto dodać, że w przypadku, gdy w ogóle nie zapłacimy mandatu, a następnie zostaniemy ponownie zatrzymani podczas kontroli drogowej w Niemczech, policja nie tylko może zażądać od nas zapłaty nieuregulowanego do tej pory mandatu wraz z należnymi odsetkami, lecz w rezultacie nawet doprowadzić nas do sądu” – kontynuuje. Mamy również prawo do złożenia odwołania, jednak niemiecka administracja niezmiernie rzadko idzie na ustępstwa – w rezultacie sprawa trafi do sądu powszechnego. Ten może orzec zarówno niższą, jak i wyższą karę.
Co z tym fotoradarem?
A co z mandatami z niemieckich fotoradarów? Poruszając ten tematów, musimy wspomnieć także o Krajowym Punkcie Kontaktowym (KPK) funkcjonującym przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych od kwietnia 2014 r. Jaka jest rola KPK? W przypadku, gdy wykroczenie popełnione przez obywatela Polski zostanie zarejestrowane przez niemiecki fotoradar, niemiecka policja wnioskuje do KPK o przekazanie danych właściciela auta (mandat bowiem nakładany jest nie na kierowcę, a na właściciela pojazdu), po czym przesyła mu wezwanie – do zapłaty lub wskazania sprawcy wykroczenia.
Jeśli przekroczymy prędkość o ponad 20 km/h, możemy być więc niemal pewni, że urządzenie zrobi nam zdjęcie i wyśle mandat do Polski. Wskazaną sumę (w euro) powinniśmy przelać na numer konto, który znajdziemy na wezwaniu – w terminie 7 dni, licząc od dnia otrzymania mandatu. Kierowca nie dostanie za to punktów karnych.
Możemy oczywiście nie opłacać mandatu, a np. wskazać innego kierowcę. „Odpowiedź powinna być udzielona na piśmie w języku ojczystym wezwanego. Jeżeli właściciel pozostawi takie wezwanie bez odpowiedzi, wówczas zostanie on ukarany mandatem, zgodnie z taryfą obowiązującą w państwie, w którym przekroczenie prędkości miało miejsce. Szczegółowe informacje dotyczące możliwości odwołania się od otrzymanego mandatu z fotoradaru znajdują się na jego odwrocie” – wyjaśnia prawnik. Z samego mandatu dowiemy się więc, do jakiej instytucji oraz na jaki adres powinniśmy wysłać ewentualne odwołanie.
„Czas to pieniądz” – w tym przypadku powiedzenie jest bardzo aktualne, a dotyczy terminu przedawnień. „Należy wspomnieć, że o ile termin przedawnienia drobnych wykroczeń z kodeksu drogowego na terenie Unii Europejskiej wynosi przeciętnie 2 lata, to w przypadku Niemiec termin ten wynosi zaledwie trzy miesiące. Trzymiesięczny termin przedawnienia wykroczenia ma zastosowanie wówczas, jeśli nie zostało wszczęte żadnego rodzaju postępowanie w sprawie wykroczenia, tzn. nie wysłano mandatu lub powiadomienia, celem złożenia wyjaśnień” – tłumaczy Karolina Wierzchowska z Legaltrans.
(kliknij, aby powiększyć)
Fotoradar a mniejsze wykroczenie
Opisaliśmy sytuację, w której kierowca przekracza prędkość ponad 20 km/h, czego rezultatem jest mandat z fotoradaru. Jednak nawet, gdy wykroczenie będzie drobniejsze, może zostać zarejestrowane przez urządzenie. Możemy się w konsekwencji spodziewać zatrzymania przez policję podczas wyrywkowej kontroli numerów rejestracyjnych pojazdów – funkcjonariusz prawdopodobnie poprosi nas o uiszczenie opłaty za popełnione wcześniej wykroczenie.
Inne wykroczenia
Oczywiście, przekroczenie dozwolonej prędkości, to tylko jedno z wykroczeń czy przewinień popełnianych przez kierowców. Bardzo surowo służby niemieckie traktują tych, którzy wsiadają za kółko po alkoholu. Prowadzenie po spożyciu (zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu na poziomie 0,5 promila i więcej) oznacza mandat w wysokości 250-750 euro, bardzo prawdopodobne też, że nasze prawo jazdy zostanie zatrzymane (następnie wysyłane jest do Polski). Z kolei prowadzenie po spożyciu innych substancji odurzających czy spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym pod wpływem alkoholu lub zażyciu innych substancji oznacza już czyn karalny – sprawa z automatu trafia do sądu.
Z odebraniem dokumentów musimy się liczyć, jeśli popełnimy jedno z „popularnych” wykroczeń. Są to m.in. nieustąpienie pierwszeństwa pieszym czy cofanie na autostradzie. Spodziewajmy się również mandatu: od 40 do 175 euro. 40 euro będzie nas też kosztować jazda bez włączonych świateł mijania mimo złych warunków atmosferycznych poza terenem zabudowanym.
Grzywny wiążą się również ze złym stanem technicznym pojazdu (jeśli stan techniczny pojazdu nie odpowiada przepisom – 150 euro, przekroczenie terminu badań technicznych o 4-8 miesięcy – 40 euro). Czynem karalnym będzie zaś prowadzenie bez prawa jazdy lub pomimo wcześniejszego zakazu.
Pamiętajmy, że jeśli w którymkolwiek przypadku funkcjonariusz policji stwierdzi, że działaliśmy z premedytacją i umyślnie, kwota grzywny może się zwiększyć.
(kliknij, aby powiększyć)
Za ciężko!
Nie zapominajmy też, że w ubiegłym roku wprowadzono nowy taryfikator, według którego znacznie zwiększyła się m.in. kwota mandatu za złamanie zakazu ruchu pojazdów ciężarowych w Niemczech w niedziele i święta. Przepisy dotyczą pojazdów o DMC powyżej 7,5 tony oraz samochody z przyczepą. Zakaz obowiązuje od północy do 22:00. Kierowca może spodziewać się mandatu w wysokości 120 euro, a właściciel pojazdu – 570 euro.
Co z tymi punktami karnymi?
Wróćmy jednak do tematu punktów karnych. Czy polski kierowca poruszający się po niemieckich drogach musi obawiać się, że na jego „koncie” znajdą się kolejne punkty karne, adekwatne do wykroczenia? Otóż nie. Jeszcze nie. To pomysł, nad którym Komisja Europejska dopiero pracuje. KE chciałabym ujednolicić system przyznawania punktów karnych w całej Unii w 2016 r.
Kiedy system punktów karnych zostanie wdrożony, zagraniczni kierowcy nie będą już bezkarni – a tak pod wieloma względami jest do tej pory. Oznacza to, że po niemieckich drogach będą musieli jeździć jeszcze uważniej niż do tej pory. A już teraz „zarobienie” mandatu w Niemczech jest dziecinnie proste!
Konsultacja i wsparcie merytoryczne: Karolina Wierzchowska, prawnik Kancelarii Transportowe Legaltrans
Dane dotyczące kwot mandatów: na podstawie: www.droginaszostke.pl i www.dojczland.info
Komentarze
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.