Polski kierowca ciężarówki doszczętnie zniszczył remontowany odcinek drogi w Czechach. Straty sięgają miliona złotych!
Nie wiadomo jeszcze, czy nie zauważył znaków, czy celowo je zignorował. Polski kierowca wjechał na remontowany odcinek czeskiej trasy krajowej, na której akurat wylewano ostatnią warstwę asfaltu.
Kiedy 35-letni kierowca dojechał do miejsca, w którym wylewany był asfalt, próbował zawrócić. W trakcie wykonywania manewru zahaczył jednak o bariery oraz o walec drogowy – uszkodził zarówno maszynę, jak i kabinę ciężarówki, na dodatek przebił bak. Na jezdnię zaczęło wyciekać paliwo. Mimo to kierowca kontynuował jazdę. Został zatrzymany przez czeskich policjantów około 10 kilometrów dalej.
Straty spowodowane przez 35-latka oszacowano na 6 milionów koron, czyli ok. 900 tys. zł.
Jak przekazała przedstawicielka czeskiej straży pożarnej portalowi tydenikpolicie.cz, część paliwa z baku trafiło również do kanalizacji. Strażacy musieli zabezpieczyć system, aby nie doszło do zanieczyszczenia pobliskiej rzeki.
Redakcja serwisu nto.pl przytacza rozmowę z właścicielem firmy transportowej, do którego należy ciężarówka. Okazuje się, że kierowca nieco inaczej zrelacjonował zdarzenie, niż opisuje to czeska policja. Nie przyznał się m.in. do zignorowania znaków drogowych, poskarżył się za to, że drogowcy obrzucili go kamieniami.
Fot. Policja
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.