Przeładowane dostawczaki pod lupą
3,2 tony ważył ładunek na samochodzie dostawczym o ładowności niespełna 1,5 tony. Auto poruszało się po drogach bez ważnych badań technicznych od dwóch lat. Niesprawny pojazd z niezabezpieczoną koparką i suchym betonem zatrzymał do kontroli patrol z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, który zajmuje się kontrolą elektronicznego poboru opłat.
We wtorek (19 listopada) na małopolskim odcinku autostrady A4 koło węzła Wieliczka inspektorzy z GITD zatrzymali do kontroli samochód dostawczy o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony. Pojazd ten przewoził w żaden sposób nie zabezpieczoną koparkę o wadze 1,6 tony i tzw. suchy beton o takiej samej wadze. Dopuszczalna ładowność tego auta wynosiła niespełna 1,5 tony.
W trakcie kontroli drogowej okazało się, że pojazd nie posiada ważnego badania technicznego od 2 lat. Na jego wyposażeniu nie było trójkąta ostrzegawczego i gaśnicy. Spore zastrzeżenia budził też stan techniczny samochodu. Samochód miał m.in. wystające, ostre elementy nadwozia, uszkodzone burty i niesprawne oświetlenie. Uszkodzona była również jego stacyjka. Kierowca został ukarany mandatami w wysokości 1 tysiąca złotych i otrzymał zakaz dalszej jazdy z miejsca kontroli ITD.
Tego samego dnia znacznie przeciążony samochód dostawczy zatrzymał też patrol lubuskiej ITD na odcinku drogi krajowej numer 92 koło Świebodzina. Pojazd o DMC do 3,5 tony przewoził drewniane elementy z Polski do Niemiec i ważył z ładunkiem 6 ton. Nacisk tylnej osi auta wynosił aż 3,6 tony, czyli więcej niż jego DMC. W tym przypadku kierowcę ukarano 500-złotowym mandatem oraz wydano mu zakaz dalszej jazdy do czasu rozładowania nadmiaru towaru na inny pojazd.
Źródło: GITD
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.