Przyczyny bankructw przedsiębiorstw transportowych
Przedstawiamy analizę z praktycznego punktu widzenia prawnika. Celem niniejszej publikacji jest naświetlenie problematyki związanej z coraz częstszym zjawiskiem bankructw oraz upadłości przedsiębiorstw transportowych. Na wstępie niniejszego opracowania warto zwrócić uwagę na kilka faktów:
Jak czytamy na stronie www.coface.pl:
- W I kwartale 2015 r. sądy wydały postanowienia o upadłości 184 polskich przedsiębiorstw (wg danych na dzień 30 marca br.) Należy jednak pamiętać, że są to wyniki niepełne i coroczne statystyki wskazują, że ostateczny wynik będzie wyższy o kilkanaście przypadków.
- 184 upadłości to liczba o 3 proc. wyższa od wyniku po I kw. 2014 r. (także z końca marca).
- Największy wzrost upadłości zanotowała branża transportowa (+86 proc. r/r w kolejnych badanych kwartałach lat 2014-2015).
Listę województw, w których występuje największa liczba upadłości otwiera woj. mazowieckie. Stanowi to niejakie odzwierciedlenie tego, że w tym regionie występuje także największa liczba zarejestrowanych podmiotów gospodarczych. Centralna Polska odnotowała natomiast nieznaczny spadek liczby bankructw (o 5 podmiotów mniej r/r). Poprawę zanotowały również: woj. opolskie i warmińsko-mazurskie. Gorzej miewają się za to regiony wielkopolskiego, zachodniopomorskiego oraz pomorskiego. Tu liczba upadłości wzrosła w pierwszych trzech miesiącach 2015 r. w stosunku do analogicznego okresu 2014 r.
Na polskim rynku usług transportowych można zaobserwować różnego rodzaju typy działalności. Najczęściej mamy do czynienia z jej prowadzeniem w formie jednoosobowej lub spółki kapitałowej (spółka z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółka akcyjna), które z uwagi na korzyści, jakie ze sobą niosą (ograniczenie odpowiedzialności osobistej przedsiębiorcy, zabezpieczenie funkcjonowania firmy na wypadek śmierci lub choroby, większy prestiż czy też możliwość pozyskania kapitału) staje się coraz bardziej popularna.
Na bazie doświadczenia wynikającego z obsługi prawnej wielu podmiotów gospodarczych prowadzących działalność transportową z pełną odpowiedzialnością możemy stwierdzić, iż prowadzenie działalności transportowej w formie jednoosobowej działalności w obecnej sytuacji na rynku transportowym nie jest optymalnym rozwiązaniem. Kolokwialnie rzecz ujmując, jeżeli wyobrazimy sobie przedsiębiorcę prowadzącego dwa odrębne życia – jako osoba prywatna i jako przedsiębiorca, to z powodu prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej, wszystkie stosunki prawne związane z życiem zawodowym i prywatnym są ze sobą ściśle powiązane. Biorąc pod uwagę miesięczne obroty firm transportowych jak również skalę bankructw – sam fakt pełnej odpowiedzialność finansowej za zobowiązania przedsiębiorstwa powinien dać właścicielom wiele do myślenia.
Przyczyny problemów finansowych są różnorodne. Nie będziemy wspominać o niegospodarnym zarządzaniu przedsiębiorstwem, bo takich sytuacji odnotowujemy jedynie ułamek. Natomiast najczęstszym powodem wszelkiego rodzaju bankructw i upadłości są przede wszystkim sytuacje losowe, w których zniszczeniu ulega towar oraz środki transportowe. Co ciekawe problem ten dotyka przede wszystkim małych przewoźników.
Na potrzeby przedmiotowej publikacji, przedstawię Państwu klika przykładów z życia pokazujących jak z dobrze prosperującego przedsiębiorstwa przez drobne niedopatrzenia można stać się bankrutem:
1. O wartości dowodowej poprawnie wypełnionego listu przewozowego (na wypadek uszkodzenia lub całkowitego zniszczenia towaru) napisaliśmy setki porad prawnych oraz ogromną ilość publikacji, cześć z nich dostępna jest na stronie naszej kancelarii. Życie pokazuje jednak, że wielu przedsiębiorców bagatelizuje wartość tego dokumentu, nie przykładając należytej staranności przy jego wypełnianiu. Doskonałym przykładem jest tutaj brak pieczątki przewoźnika w CMR. Sytuacja ma miejsce w Szwecji. Wypadek drogowy – szkoda o wartość 80 tyś EURO. Jedno niewielkie wydawałoby się uchybienie. Skutek – bankructwo całego przedsiębiorstwa wynikające z konieczności pokrycia szkody.
Poniżej załączam treść pisma od ubezpieczyciela:
Podstawą przyjęcia odpowiedzialności przez ubezpieczyciela w świetle Konwencji CMR oraz umowy ubezpieczenia, było posiadanie prawidłowo wystawionego dokumentu CMR dla przewoźnika podczas transportu towaru. Wskazujemy, iż nieprawidłowość lub utrata listu przewozowego nie wpływa na istnienie lub ważność umowy przewozu (art. 4 Konwencji). Niemniej, brak listu przewozowego lub jego wadliwość ma bezpośrednie przełożenie na istnienie odpowiedzialności odszkodowawczej, wobec braku możliwości weryfikacji danych niezbędnych dla przyjęcia ochrony ubezpieczeniowej. Potwierdzeniem słuszności powyższego stanowiska jest powołany już we wcześniejszej korespondencji wyrok z dnia 22 maja 2009r. (sygn. III CSK 300/08), zgodnie z którym umieszczenie ubezpieczonego jako przewoźnika w liście przewozowym było konieczną przesłanką powstania po stronie ubezpieczyciela obowiązku wypłaty odszkodowania ubezpieczeniowego, ponieważ w ten sposób konkretyzował się przedmiotowy i podmiotowy zakres ochrony udzielanej przez zakład ubezpieczeń.
W/w wyrok zawiera również wskazanie, iż o powstaniu odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń nie decyduje wyłącznie powstanie po stronie ubezpieczającego cywilnoprawnego obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej osobie trzeciej, lecz wystąpienie wypadku ubezpieczeniowego. Wypadek ubezpieczeniowy jest zdarzeniem, które strony umowy ubezpieczenia określiły jako przyczynę uzasadniającą odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń. Swoboda kształtowania stosunku umownego umożliwia ułożenie go w taki sposób, że ochroną ubezpieczeniowa będzie objęta tylko odpowiedzialność cywilna ubezpieczającego powstała przy zachowaniu określonych wymagań dodatkowych. W przedmiotowej sprawie jedynym z takich wymagań było wykonywanie przez ubezpieczającego przewozu na podstawie listu przewozowego CMR, wystawionego na ubezpieczonego.
Wyżej wskazana analiza wyroku stanowi istotną wskazówkę w kwestii przyjęcia bądź odrzucenia odpowiedzialności Ubezpieczyciela w analogicznym stanie faktycznym. Podkreślamy, iż podstawą odmowy wypłaty odszkodowania są zapisy ogólnych warunków ubezpieczenia OC przewoźnika drogowego w ruchu międzynarodowym, zaś powołany wyrok potwierdza jedynie prawidłowość przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego i stanowiska ubezpieczyciela. Wobec powyższych ustaleń, zapisu w ogólnych warunkach ubezpieczenia oraz orzecznictwa sądów, brak jest podstaw do zaspokojenia roszczeń i wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń, gdyż pierwotny list przewozowy CMR nie został wystawiony na ubezpieczonego Przewoźnika.
2. Jednoosobowa działalność, gospodarcza – jednorazowy transport na Ukrainę od zagranicznego zleceniodawcy z giełdy. Bardzo dobra stawka za fracht – krótki termin dostawy. Po przekroczeniu granicy – kontrola fikcyjnej policji oraz kradzież zestawu pojazdów wraz z towarem na kwotę 150 000 EURO. Niedopatrzenie agenta ubezpieczeniowego brak wykupionego ubezpieczenia działającego na terytorium Ukrainy. Skutek: Bardzo szybka upadłość wynikająca z utraty płynności finansowej oraz skutecznej windykacji.
3. Małe, ale bardzo prężnie prosperujące przedsiębiorstwo z flotą 5 nowych ciągników siodłowych – na jednym stałym kontrakcie. Czechy, spokojny majowy poniedziałek. Kierowca po odebraniu odpoczynku tygodniowym rozpoczyna jak zwykle tydzień pracy, niestety zeszła noc nie należała do tych ,,spokojnych’’. Po przejechaniu zaledwie 25 kilometrów, usypia i wypada z drogi wraz z całym towarem. Policja stwierdza po przebadaniu kierowcy ponad 0,5 promila alkoholu. Ubezpieczenie nie działa. Przewoźnik na wstępie musi pokryć z własnej kieszeni 60 000 EURO w przeciwnym razie zleceniodawca wypowiada cały kontrakt (jedyny).
Bilans strat:
- 100 000 EUR Ciągnik
- 30 000 EUR Naczepa
- 17 000 EUR Akcja Ratunkowa
- 60 000 EUR Towar
Skutek: Upadłość przedsiębiorstwa oraz ciągnąca się przez długie lata windykacja z majątku prywatnego.
Przykłady podobnych sytuacji, z którymi nasza Kancelaria spotkała się w swojej praktyce można byłoby mnożyć, jednak czas najwyższy zmierzać do konkluzji. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, iż prowadzenie jednoosobowej działalności jest prostsze i teoretycznie tańsze. Jednak w przypadku przedsiębiorstw transportowych to tylko pozorne korzyści. Jest to nasze obiektywne spojrzenie na tą tematyk, biorąc pod uwagę bardzo duże doświadczenia w obsłudze prawnej przedsiębiorstw transportowych. Dopóki tylko przedsiębiorstwa transportowe mają zlecenia i nie dzieje się nic złego naprawdę wszystko wygląda bardzo dobrze. Problemy zaczynają się tylko w przypadku utraty płynności finansowej. Niniejszą publikacją zachęcamy wszystkich z Państwa prowadzących jednoosobową działalność do tego aby na zastanowić się nad możliwością przekształcenia się (co najmniej) w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Między innymi z tego powodu, iż w wyniku zmian, podmiotem stosunków prawnych związanych z działalnością gospodarczą staje się spółka, a przestaje być przedsiębiorca.
Należy zauważyć, że celem przepisów dotyczących transformacji jednoosobowych przedsiębiorców w spółki kapitałowe jest automatyczne przeniesienie sytuacji prawnej osób prowadzących działalność gospodarczą na nowo-powstałą spółkę. Spółka ta będzie znajdować się w tej samej sytuacji, co aktualnie przedsiębiorca jednak w przypadkach losowych które bardzo często niestety jak widać zdarzają się, istnieje wiele narzędzi prawnych pozwalających na skuteczne wyjście z problemów. W przypadkach bardziej skomplikowanych struktur prawnych przedsiębiorstw natomiast, proponujemy otwieranie odrębnych podmiotów gospodarczych w formie spółek kapitałowych i przenoszenie zobowiązań wynikających z działalności transportowych na te właśnie podmioty.
Łukasz Medaj, Prawnik/Specjalista ds. prawa przewozowego
Więcej na stronie Kancelarii Transportowej Legaltrans
***
Przeczytaj także:
Liczba bankructw w I kwartale znów zaczyna rosnąć
Zatory płatnicze – jak ochronić przed nią firmę transportową?
Ubezpieczenie należności transportowych, czyli jak zabezpieczyć finanse firmy
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.