Rzadziej tankujemy i rzadziej myjemy auto. Jak często używamy samochodu w czasie pandemii?
W trakcie pandemii jeździmy rzadziej, a wiele osób przesiadło się z transportu zbiorowego do samochodu. Przemieszczanie się nim skraca przebywanie w przestrzeni publicznej, zwiększając bezpieczeństwo nasze i innych. W jakich celach jeździmy autem i jakie stosujemy środki ostrożności? Na te pytania odpowiada badanie przeprowadzone na zlecenie AlcoSense Laboratories.
Ponad połowa kierowców (56,2 proc.) deklaruje, że w trakcie epidemii jeździ rzadziej. Dotyczy to szczególnie osób, które zazwyczaj jeżdżą samochodem tylko kilka razy w miesiącu – aż 70 proc. z nich jeździ mniej niż w normalnych okolicznościach. Widać to także po zmniejszonym w ostatnich miesiącach ruchu na drogach. Z drugiej strony sześć na dziesięć osób, które dotychczas głównie korzystały z komunikacji zbiorowej, przesiadło się do samochodu, by uniknąć kontaktu z innymi.
Autem głównie na zakupy
W badaniu sprawdzono, z jakich powodów kierowcy decydują się na jazdę w dobie koronawirusa. Okazuje się, że zdecydowanie najczęściej wsiadają do auta, by zrobić zakupy (86 proc.). Kupujemy teraz rzadziej, ale więcej i samochód bywa konieczny do transportu.
Inne częste powody to dojazd do pracy (61 proc.), opieka nad bliskimi (35 proc.) oraz załatwianie spraw urzędowych (28 proc.). Tylko 4 proc. ankietowanych wskazało, że jeździło w innych niż w wybranych najistotniejszych celach.
Ostrożne tankowanie, dezynfekcja i… rzadsze mycie auta
Aż 95% kierowców przyznało, że stosuje specjalne środki bezpieczeństwa w czasie epidemii. Okazuje się, że najpopularniejsze z nich dotyczą tankowania.
Siedmiu na dziesięciu kierowców korzysta z rękawiczek podczas kontaktu z dystrybutorem. Jeśli stacja ich nie udostępnia, zawsze można złapać pistolet dystrybutora przez szmatkę. Warto też rozważyć czy nie zmienić nawyków związanych z tankowaniem. Ponad połowa kierowców (52 proc.) zadeklarowała, że zaczęła korzystać ze stacji tylko wtedy, gdy jest to rzeczywiście niezbędne − pomimo pokusy, jaką są utrzymujące się niskie ceny paliw.
Popularne jest także dezynfekowanie. Po wejściu do auta warto poświęcić chwilę na odkażenie wszystkich powierzchni, na którym mogą być obecne wirusy. Dotyczy to nie tylko rąk, ale również kierownicy, gałki zmiany biegów, klamki, pasa bezpieczeństwa oraz często używanych elementów deski rozdzielczej. Na takie środki zapobiegawcze decyduje się prawie połowa badanych (49 proc.).
Co ciekawe ponad 40 proc. ankietowanych wstrzymało się z myciem samochodu. Z jednej strony nie jest to niezbędna czynność, ale wpływ na taką postawę mogły mieć także doniesienia o karaniu mandatami kierowców podjeżdżających na myjnie.
Mniej więcej co trzeci kierowca ograniczył branie pasażerów oraz udostępnianie swojego samochodu innym osobom.
- Jak pokazują wyniki badania, stan epidemii wyraźnie wpłynął na zachowania kierowców. W większości Polacy wykazują się ostrożnością i rozsądkiem. Wraz z luzowaniem restrykcji, np. otwarciem galerii handlowych oraz hoteli, można się spodziewać stopniowego zwiększania mobilności. Jednak warto nadal stosować kluczowe środki zapobiegawcze aż do wygaśnięcia epidemii – komentuje Hunter Abbott, ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego z firmy AlcoSense Laboratories.
Badanie SW Research dla AlcoSense Laboratories przeprowadzono w dniach 22-28 kwietnia 2020 roku, na reprezentatywnej grupie 1000 polskich kierowców.
Komentarze
Na razie nie ma komentarzy
Twój komentarz
Jeśli chcesz napisać komentarz, zaloguj się:
lub zarejestruj się.